To pytanie tylko w pierwszej chwili brzmi bezsensownie. Nie oznacza też ogłaszania jako pewnik, że PiS nie ma z kim przegrać, choć chwilowo byłoby mu trudno. Mimo zgodnego ujadania z zewnątrz od wewnątrz Polacy w swojej masie wydają się zadowoleni z obecnej władzy, a przynajmniej dają temu wyraz w sondażach. Mimo nawoływań „autorytetów” nie zamierzają umierać za Lisów czy Kraśków, zrzucać się na alimenty lidera KOD czy rozbijać majdanu przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Zamiast obrony demokracji chętniej wezmą się do prokreacji, by otrzymać po pięć stów na dziecko.
A opozycja – z wyjątkiem egzystujących na głęboko pozaparlamentarnym marginesie socjalistów Czarzastego czy Zandberga i korwinistów od Mikkego – nie ma partii, która mogłaby zaprezentować jakikolwiek program.
Zarówno Partia Obrony Banków (Nowoczerska), Partia Obrony Gminnych Układów (PSL), jak i Partia Obrony Własnej Skóry (PO) są jedynie rozpisanym na głosy anty-PiS.
Za czasów Tuska przy medialnym monopolu jakoś to funkcjonowało. Dziś już nie wychodzi. Rzekome marionetki „Kaczora” – Duda i Szydło – uwijają się po świecie, walcząc o obronę polskich interesów, osławiony Macierewicz traktowany jest jako ceniony partner przez globalnych speców od Obrony, wre praca w rządzie, parlamencie, stąd miotane na oślep oskarżenia, a to o lenistwo, a to o nadgorliwość, znoszą się nawzajem.
W dodatku oszołomione politycznym przyśpieszeniem społeczeństwo widzi, że zwycięscy wzięli władzę po to, żeby coś zrobić, a nie wyłącznie się nachapać, stąd trudno brać serio skowyty w wykonaniu ryjów odrywanych od kryta.
Mam nadzieję, że czeka nas „wiosna dentystów”, czas precyzyjnego usuwania zębów dotychczasowego układu. Polacy wiedzą, że nie mają się czego obawiać, co innego sędziowie na telefon, żurnaliści zamroczeni własną propagandą i złodzieje, którzy przywarowali w bruzdach, licząc, że ich Ziobro z Kamińskim nie znajdą. Znajdą, znajdą!
Tylko że to są zwyczajne łachudry, a nie żadna opozycja, która, jak wiem z historii, winna być polityczną i personalną alternatywą władzy. Tyglem koncepcji, zbiorem świeżych pomysłów i zdrową konkurencją w aktywności, a nie negacji.
Niestety takiej opozycji u nas nie ma.
I wiele wskazuje, że długo nie będzie!
Źródło: Gazeta Polska
Marcin Wolski