Niemieccy filmowcy zapowiedzieli powstanie pierwszego serialu fabularnego, którego główną postacią zostanie twórca i dyktator Trzeciej Rzeszy, zbrodniarz wojenny Adolf Hitler.
Autorzy pomysłu przyznają, że żadna historyczna postać „nie oddziaływała i nadal nie oddziałuje na Niemcy tak mocno jak właśnie Hitler”, dlatego postanowili nakręcić czteroczęściowy pełnometrażowy film o nim, każda część ma trwać ok. 120 min. Film będzie nowatorskim przedsięwzięciem, nikt do tej pory nie ośmielił się nakręcić filmu fabularnego, którego bohaterem jest Adolf Hitler. Projekt będzie kosztował ok. 20 mln euro i będzie pokazywany w kraju i za granicą.„Czy można pokazać Adolfa Hitlera jako człowieka, a może nawet trzeba? Producenci filmowi Niki Stein i Hark Bohm ruszają z projektem pierwszego niemieckiego miniserialu o Hitlerze” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) w tekście pt. „Serial o Hitlerze. Właściwie dlaczego nie?”.
Bardziej ostrożny w ocenach projektu filmowego o Hitlerze jest historyk prof. Bogdan Musiał. W rozmowie z nami naukowiec stwierdził, że z konkretnymi ocenami należy jednak poczekać do ukończenia filmu.– Mamy bardzo złe doświadczenia w tym zakresie, jeśli chodzi o niemieckie filmy opowiadające o najnowszej historii, szczególnie o okresie II wojny światowej. Przypominam o filmie „Nasze matki, nasi ojcowie”. Zapowiadano go jako rzetelny obraz historyczny, ostatecznie okazał się on jednak antypolskim filmem, pokazującym żołnierzy Armii Krajowej jako nieokrzesanych antysemitów – zauważył w rozmowie „Codzienną” Janusz Nowak z hamburskiego oddziału Związku Polaków w Niemczech spod znaku Rodła (ZPwN).
Zdaniem historyka najlepszą polską odpowiedzią na tego typu filmy i inne projekty jest rozpoczęcie skutecznej polskiej polityki historycznej, której do tej pory Polska się nie dopracowała.– Niemcy uważają, że już dawno rozliczyli się ze swoją przeszłością. Więc historycy, politolodzy niemieccy, a także filmowcy są przekonani, że nikt już nie może im zarzucić np. gloryfikowania Adolfa Hitlera. Oczywiście niemieckie rozliczenie się z przeszłością uznaje za rzetelne sama niemiecka opinia publiczna – tłumaczy prof. Musiał.