Zmarł Władimir Pribyłowski, najlepszy znawca Kremla, współpracownik Władimira Bukowskiego i Jurija Felsztyńskiego. Pribyłowski przewodniczył Centrum Informacyjno-Badawczemu „Panorama”, prowadził stronę Antikompromat.ru. Był jedynym źródłem prawdziwej wiedzy o wewnętrznych układach elity kremlowskiej. Teraz nie będziemy mieli żadnych informacji.
Oczywiście jego śmierć mogła wynikać z przyczyn naturalnych, ponieważ chorował na cukrzycę, ale miał dopiero 59 lat. I rodzi się pytanie, czy to zgon naturalny, czy też wykorzystano fakt jego choroby. Warto zwrócić uwagę, że na Kremlu nie ma już samobójstw ani zabójstw, tylko wszyscy umierają na serce – taka nowa moda. Pribyłowski także padł od ataku serca. Gdyby ktoś bał się jego wiedzy, chodziłoby o wiedzę o rozgrywkach na Kremlu, walce o władzę. Tam się kotłuje, „walka klasowa się zaostrza w miarę budowy socjalizmu”. Na Kremlu, w związku z katastrofą ekonomiczną, jaką spowodował Putin i jego polityka, dochodzi do „nieporozumień” i rywalizacji klanów oligarchicznych, a taką rywalizację najlepiej toczy się po cichu. Wiedza o tym, udostępniona Zachodowi, mogłaby wpływać na amerykańską politykę zagraniczną.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jerzy Targalski