Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Tak Platforma niszczyła media publiczne. Znanych dziennikarzy wyrzucali, lizusów odznaczali

Po przejęciu władzy przez PO i PSL w 2007 r. rządzący przystąpili do bezwzględnego monopolizowania mediów.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Po przejęciu władzy przez PO i PSL w 2007 r. rządzący przystąpili do bezwzględnego monopolizowania mediów. Wyrzucili nie tylko szefów spółek nadawców publicznych, znanych dziennikarzy, ale i szeregowych pracowników podejrzewanych o związki z IV RP. Za to lizusów odznaczali orderami – przypomina poniedziałkowa „Gazeta Polska Codziennie”.

Zmiany w ustawie medialnej wprowadzone przez Sejm wywołały wściekły atak opozycji na rządzące Prawo i Sprawiedliwość. W mediach głównego nurtu padają słowa oburzenia oraz oskarżenia o zamach na niezależność i obiektywizm dziennikarzy. Dziwnym trafem brakuje w ogóle informacji o czystkach, które nastąpiły po 2007 r., kiedy PiS straciło władzę. O tym, co wówczas się działo, przypomniała z trybuny sejmowej była dziennikarka TVP, poseł Joanna Lichocka. Wymieniła zwolnionych dziennikarzy – Bronisława Wildsteina, Rafała Ziemkiewicza, Krzysztofa Skowrońskiego, Marka Pyzę, Anitę Gargas, Katarzynę Hejke, Tomasza Sakiewicza, Jacka Sobalę, Michała Karnowskiego, Annę Sarzyńską, Piotra Skwiecińskiego, Wandę Zwinogrodzką, Artura Dmochowskiego i wielu innych.

W 2010 r. bezceremonialnie zwolniono Tomasza Sakiewicza. Władze Polskiego Radia, w którym prowadził program w paśmie „Trójka po trzeciej”, oskarżyły go o działalność antypaństwową. To dlatego, że zaprosił ks. Stanisława Małkowskiego i pozwolił mu na prezentację jego poglądów. Po programie zwołano specjalne posiedzenie komisji etyki PR, na którym zarzucono Sakiewiczowi, że jako prowadzący audycję nie prostował „niesłusznych poglądów” rozmówcy.

Zwalniający mnie prezes Jarosław Hasiński stwierdził, że likwiduje całe pasmo programowe z ramówki. Dawał przy tym słowo honoru, że co tydzień będę zapraszany wraz z innymi dziennikarzami „GP” do audycji publicystycznych. Oczywiście nigdy to nie nastąpiło – opowiada Sakiewicz.

Wspomina, że szykany wobec niego oraz jego współpracowników zaczęły się już po wyborczym zwycięstwie PO w 2007 r. Tomasz Sakiewicz i Katarzyna Hejke mieli zostać zatrzymani i doprowadzeni w kajdankach na rozprawę. Decyzję w tej sprawie wydał Sąd Rejonowy m.st. Warszawy w procesie wytoczonym „Gazecie Polskiej” przez TVN za tekst „WSI na wizji”. – Decyzja sądu była niezrozumiała, bo nie uchylaliśmy się od stawiennictwa w sądzie – wspomina naczelny „GP”.

Wraz z Sakiewiczem z radia zostali zwolnieni inni dziennikarze. Z ramówki usunięto program Katarzyny Hejke dotyczący problematyki kresowej. – Pierwszym gościem mojego programu, w przeddzień katastrofy smoleńskiej, był Maciej Płażyński, współtwórca PO – zaznacza red. Hejke. Przypomina, że w audycji wyraził nadzieję, iż nie zniknie ona z anteny. Szybko okazało się, że będzie inaczej. Redaktor została odwołana bez podania powodów.

Szef radiowej Trójki Jacek Sobala był aż dwukrotnie zwalniany z radia – po wyborach w 2007 r., a później w 2010 r. Za drugim razem po tym, jak zabrał głos po koncercie i mszy św. odprawianej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Władze radia wzięły go na celownik po kilku wypowiedzianych tam słowach.


Więcej na ten temat w poniedziałkowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Maciej Marosz