Prokurator Alina Janczarska, która jest według roboczej wersji raportu sejmowej komisji śledczej naciskała na swojego podwładnego, aby nie stawiał zarzutów mordercy Krzysztofa Olewnika, teraz ubiega się o etat w Prokuraturze Generalnej. O roli prokurator Janczarskiej w śledztwie dotyczącym uprowadzenia Krzysztofa Olewnika pisała już w 2008 roku „Gazeta Polska”, zwracając uwagę na szereg zaniedbań.
Dziś o kulisach tamtych wydarzeń informuje TVN24. Z informacji telewizji
wynika, że w 2002 roku, kiedy śledztwo ws. porwania Krzysztofa Olewnika zostało przeniesione do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wiceszefową stołecznej prokuratury była właśnie prokurator Janczarska, która szybko awansowała na stanowisko prokuratora okręgowego i nadzorowała sprawę porwania Krzysztofa.
„Prokurator Janczarska ponosi wszakże pełną odpowiedzialność służbową za wszelkie błędy i zaniechania podczas prowadzenia sprawy w Wydziale V i VI z racji zajmowanych stanowisk w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie – początkowo zastępcy, a następnie od 12 listopada 2003 r. prokuratora okręgowego” - taki zapis znalazł się w roboczej wersji raportu sejmowej komisji śledczej ds. Olewnika.
Szef sejmowej komisji śledczej Marek Biernacki, zwraca uwagę, że to właśnie w czasie, gdy prokurator Janczarska nadzorowała śledztwo, miało miejsce wiele niejasnych wydarzeń. Biernacki w rozmowie z TVN 24 stwierdza, że nie chce rozmawiać o zastrzeżeniach wobec Janczarskiej, które zawarł w roboczej wersji raportu sejmowej komisji śledczej. Szef komisji podkreśla, że raport w ostatecznej wersji zostanie przyjęty pod koniec marca, a do tego czasu niektóre użyte tam sformułowania mogą ulec zmianie.
- W okresie, gdy prokurator Janczarska sprawowała nadzór nad śledztwem, wydarzyły się największe nieszczęścia: ktoś ukradł akta z policyjnego radiowozu, policja i prokuratura nie potrafiły złapać porywaczy w trakcie przekazywania okupu, aż w końcu we wrześniu 2003 roku porywacze zabili Krzysztofa Olewnika – tłumaczy Marek Biernacki.
Tymczasem prokurator Alina Janczarska nie chciała komentować zarzutów pod swoim adresem, zawartych w projekcie raportu.
- Wszystko, co miałam do powiedzenia o tej sprawie, powiedziałam przed komisją śledczą i prokuratorom, którzy prowadzą śledztwo. Z mediami rozmawiać nie mogę. Obojętnie, co bym myślała o tej sprawie i jakie by targały mną emocje, muszę zachować je dla siebie. Podlegam bowiem przepisom ustawy o prokuraturze – oświadczyła prokurator Janczarska.
We wtorek prokurator Alina Janczarska stanęła przed Krajową Radą Prokuratury, która prowadzi przesłuchania 74 kandydatów ubiegających się o 19 etatów w Prokuraturze Generalnej.
Prokurator Alina Janczarska niecałe trzy lata temu została oddelegowana przez ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ćwiąkalskiego do pracy w Prokuraturze Krajowej, gdzie nadzorowała m.in. Śledztwa w sprawie Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. W 2009 roku prokurator Janczarska brała udział w naradzie rzeszowskich prokuratorów z prokuratorem krajowym, na której cyzelowano treść zarzutów jakie zamierzano przedstawić byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pł