Dziś obudziły mnie gardłowe powrzaskiwania. Myślałem, że to muezzin, w końcu jestem w Stambule, ale nie – to spontaniczna radość ludu tureckiego ze zwycięstwa Erdoğana.
No tak, jego Partia Sprawiedliwości i Rozwoju AKP ma większość bezwzględną. Czyli taktyka wyrzynania, gwałtu, cenzury i przemocy daje radę.
Turcja robi kolejny, oby tylko kroczek, w kierunku zamordyzmu.
Ale może będzie z tego wszystkiego pożytek?
Może teraz AKP się uspokoi, złagodzi swoją politykę wobec Kurdów tureckich (bo wobec syryjskich to na pewno nie)... W końcu do niczego im to niepotrzebne. Swoje cele osiągnęli.
A ja znowu w podróży. Wbrew pozorom, nie emigruję z powodu dojścia Prawa i Sprawiedliwości do władzy...
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Dawid Wildstein