PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

CBA w Trójmieście. Wśród pięciu zatrzymanych Marcin D. i Katarzyna M.

Centralne Biuro Antykorupcyjne w samo południe dokonało zatrzymania pięciu osób podejrzewanych o wyłudzenia środków publicznych. Wśród nich znalazł się znany prawnik Marcin D.

screen
screen
Centralne Biuro Antykorupcyjne w samo południe dokonało zatrzymania pięciu osób podejrzewanych o wyłudzenia środków publicznych. Wśród nich znalazł się znany prawnik Marcin D. oraz prawdopodobnie jego partnerka biznesowa, była żona Artura Boruca, Katarzyna M. Śledztwo w sprawie zaczęło się w kwietniu 2013 r., a jak wynika z informacji niezalezna.pl na zatrzymanie CBA czekało od czwartku, 20 sierpnia. - Zatrzymanie wszystkich osób musi nastąpić w jednym dniu - tłumaczy rzecznik CBA, Jacek Dobrzyński.

- Potwierdzam fakt zatrzymania Marcina D., Wiktora D., Grzegorza D., Katarzyny M. i Beaty W. - powiedział na konferencji prasowej Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Jak dodał "wśród zatrzymanych jest osoba niepełnosprawna i adwokat. Ma to związek ze śledztwem, które dotyczy wyłudzenia środków publicznych na kwotę ponad 13 mln zł". Jeden z zatrzymanych to formalnie mąż Marty Kaczyńskiej, od września 2012 r. będący z nią w separacji.

Dwie z pięciu osób zatrzymano w Trójmieście, dwie w okolicach Krakowa, a jedną kobietę - prawdopodobnie Katarzynę M., czego CBA nie chce potwierdzić - w Warszawie.

"Co łączy męża Marty Kaczyńskiej (35 l.), mecenasa Marcina D. (35 l.), i byłą żonę bramkarza reprezentacji Polski Artura Boruca (35 l.) - Katarzynę M. (35 l.)? Okazuje się, że oboje mają zamiłowanie do robienia interesów. Od lipca razem współpracują w firmie zajmującej się m.in. kupnem i sprzedażą nieruchomości." - pisał miesiąc temu "Super Express". W spółce Centurion Real Estate, gdzie Marcin D. jest prokurentem, była żona Boruca jest prezesem.

Marcin D. ostatnio udzielał się w mediach rok temu, występując jako pełnomocnik prawny pacjentki, która sądziła się z prof. Bogdanem Chazanem, ponieważ ten odmówił likwidacji jej chorego dziecka. Adwokat zażądał od szpitala miliona złotych odszkodowania.

 



Źródło: niezalezna.pl,rmf24.pl

sp