PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Wybite jedynki Platformy. Teren nie chce pracować na narzuconych liderów

Do porażek sondażowych i ucieczek niektórych działaczy PO dołożyła sobie nowy problem – jej centralne władze dokonały zmian na listach wyborczych. Efekt? Wojna wszystkich przeciwko wszystkim.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Do porażek sondażowych i ucieczek niektórych działaczy PO dołożyła sobie nowy problem – jej centralne władze dokonały zmian na listach wyborczych. Efekt? Wojna wszystkich przeciwko wszystkim. – Ewa Kopacz postanowiła dać sygnał: „Ja jestem szefową partii i ja decyduję”. Moim zdaniem to jej ostatnie podrygi – stwierdza politolog dr Wojciech Jabłoński.

Kształt list wyborczych ustalały władze regionów, jednak ostateczny głos miał tutaj Zarząd Krajowy PO. Ten zaś dokonał zmian, które szefowa partii, premier Ewa Kopacz, określiła na konferencji prasowej mianem „radykalnych, lecz potrzebnych”. Jak obecnie wyglądają listy? Minister obrony Tomasz Siemoniak, powszechnie uważany za człowieka byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, będzie jedynką w Wałbrzychu. Sporo jedynek przypadnie ludziom pani premier – wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski w Krakowie, w Katowicach niedawno mianowany na ministra zdrowia prof. Marian Zembala, a nowy minister sportu Adam Korol w Gdańsku. Rzecznik rządu Cezary Tomczyk, kolejny człowiek Ewy Kopacz, będzie jedynką listy sieradzkiej.

Na jedynkach pojawią się także osoby niezbyt rozpoznawalne – w Łodzi liderem listy ma być rektor UŁ, prof. Włodzimierz Nykiel. Dwójką w tym mieście będzie Cezary Grabarczyk. W Szczecinie jedynką zostanie senator Norbert Obrynicki, dwójką Sławomir Nitras.

– Moim zdaniem odsunięcie na dalsze miejsca osób kontrowersyjnych mogło być dobrym posunięciem, ale… miesiąc temu – uważa dr Jabłoński. – Jednak po tym, jak Ewa Kopacz pozwoliła, żeby dyskusja o jedynkach przetoczyła się przez media, już to partii nie pomoże – dodaje.

List broni poseł PO z Zakopanego Andrzej Gut-Mostowy. – Nowe osoby na pierwszych miejscach niosą świeżość i pokazują nową jakość. Te listy są dobre. Natomiast jasne jest, że opozycja będzie je krytykować, bo opozycja zawsze krytykuje – stwierdza.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

 



Źródło: Gazeta Polska

Natalia Kozłowska