Dziś, podczas próby generalnej defilady z okazji zakończenia drugiej wojny światowej na Placu Czerwony, doszło do wpadki. Duma rosyjskiej armii – czołg najnowszej generacji T-14 Armata nieoczekiwanie stanął tuż przed mauzoleum Lenina.
Według rozgłośni Echo Moskwy, ratować sytuację próbował lektor, który oświadczył, że zatrzymanie czołga było zaplanowane i że akcja miała pokazać, w jaki sposób powinna przebiegać ewakuacja sprzętu wojskowego.
Jak pisała dziś „Gazeta Polska Codziennie”,
czołg T-14 Armata jest dumą współczesnej rosyjskiej armii. W perspektywie ma być podstawowym czołgiem rosyjskich sił lądowych. T-14 jest wyposażony w automatyczną bezzałogową wieżę ze 125-mm działem. W pojeździe zastosowano wielowarstwowy pancerz i silnik Diesla o mocy 1500 KM. Dotychczas wyprodukowano 20 czołgów, które są testowane w jednostkach pancernych. T-14 jest częścią projektu uniwersalnej platformy bojowej Armata, w ramach której powstały również bojowy wóz piechoty czy działo samobieżne. Nowy czołg ma być odpowiednikiem zachodnich wozów bojowych M1A2 Abrams (dostarczonych niedawno przez USA m.in. do krajów bałtyckich) czy Challenger 2. Jak się jednak przewiduje, pełne przezbrojenie rosyjskich wojsk pancernych ma być zakończone dopiero w 2020 r.
W internecie pojawiły się natychmiast żarty z wpadki rosyjskich wojskowych.
fot.: Twitter.com
Źródło: tvn24.pl,Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wespazjan Wielohorski