Nie pojmuję powodów, dla których Monika Olejnik z uporem godnym lepszej sprawy zaprasza ciągle do swojego programu
Janusza P., osobnika, na tle którego Korwin-Mikke to gigant myśli, Jarubas – człowiek sukcesu, a Magdalena Ogórek – pieśń niedalekiej przyszłości. Pociąga ją jako mężczyzna? Wydaje mi się, że ciekawszych doznań mógłby dostarczyć plastikowy organ, którym wymachiwał przed laty.
Naczelny Ruchacz bez Ruchu symbolizuje dziś wyłącznie
obciach, klęskę, chamstwo i resztkę hucpy.
Projekt, który (zapewne na zlecenie Donalda Tuska) miał zrealizować, czyli zniszczyć SLD i stworzyć własną platformianą lewicę, przerósł go dawno – cała PO stała się lewicowa. Bez niego. W dodatku okazało się, że rezerwy „nowego lewactwa” są w Polsce skromniejsze, niż przypuszczano. Ani antyklerykalizm, ani homofilia, ani „wolne konopie” nie pociągnęły mas. Na dobitkę naciągnięta maska trybuna szybko spadła, a gdy jeszcze rzekomy kontestator okazał się najwierniejszym stronnikiem panującego układu, nawet najbardziej otumanieni przejrzeli na oczy.
Mogą sobie rozmaici żurnaliści obiecywać, że jeszcze o szambiarzu z Biłgoraja usłyszymy. Może w rubryce kryminalnej, kiedy wreszcie dobiorą mu się do skóry, może w brukowcach tropiących skandale towarzyskie.
W polityce nie ma on nic do roboty. Bo niby jako kto? Miller nie zatrudni go nawet jako parkingowego, Piechociński, mimo że przyjmuje wszystkich, jeszcze nie zwariował, a byłym kolegom z Platformy wystarczy jeden Misiek Kamiński...
W najmarniejszym nawet cyrku nie wpuszcza się ponownie na estradę żonglera, który pogubił piłeczki, publicznie zrugał swoje asystentki, na dobitkę sfajdał się na arenie.
Oczywiście znając typa, można mieć pewność, że będzie próbował, np. ze skrajnej lewicy przeskoczy na skrajną prawicę. Założy skórzaną kurtkę, ogoli się na łyso, zostanie buddystą lub świadkiem Jehowy. Wszystko na nic. Tymiński zostawił po sobie więcej strachu, a Lepper współczucia.
W wypadku
pana J.P. nie pozostaje nic innego, jak opuścić klapę i spuścić wodę.
Raz na zawsze. A Monice Olejnik podrzucić jakiegoś innego idola.
PS Zauważyłem, że tajne biuro ds. mediów wydało nowe zalecenie. Z Dudą ostrożnie, bo atakując, można mu przypadkiem pomóc. Cały ogień na panią Ogórek. Jej dobry wynik wymusi drugą turę, której wujo Bronek boi się jak ognia.
Ano próbujcie. Jeszcze trochę podobnych wysiłków, a przerżniecie w pierwszej turze.
Źródło: Gazeta Polska
Marcin Wolski