PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Dziadowskie pogróżki

Pytanie, jak zwykli Rosjanie znoszą sankcje zachodnie, nie ma sensu, ponieważ ich rolą jest siedzenie cicho jak mysz pod miotłą i wspieranie imperialnych ambicji cara.

Pytanie, jak zwykli Rosjanie znoszą sankcje zachodnie, nie ma sensu, ponieważ ich rolą jest siedzenie cicho jak mysz pod miotłą i wspieranie imperialnych ambicji cara. W rozgrywce Zachód–Rosja liczy się przede wszystkim wpływ sankcji na przemysł zbrojeniowy i finanse oligarchów. To nie reakcja społeczna będzie decydowała w Rosji o dalszych krokach władzy, ale dyrektywy płynące z FSB i z wojska. Ale możliwości ofensywne Rosji zbliżają się do kresu. Za kilka miesięcy FR będzie bankrutem. W związku z tym albo musi iść na kompromis z Zachodem, albo – widząc jego słabość i niechęć do reakcji – szantażować go większą agresją. Ofensywa Rosji może przejawiać się w sferze medialnej, w ograniczonych działaniach wojskowych, destabilizacji Ukrainy i innych części Europy, ale również w cichym wspomaganiu islamistycznego terroryzmu. Czasami jednak agresja Kremla przybiera formę całkowicie groteskową. Oto czytamy bowiem, że Kacapia grozi McDonaldowi i Coca-Coli, iż zmusi te firmy do opuszczenia swojego rynku. Jakie to ma znaczenie, skoro już niedługo nikogo w Rosji nie będzie stać ani na hamburgera, ani na puszkę coli…

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Jerzy Targalski