Dopiero co Platforma Obywatelska wyłoniła „rząd zderzaków”, a już posypały się dymisje w ścisłym gronie współpracowniczek Ewy Kopacz, a – jakby tego było mało – coraz częściej mówi się o dymisji samej premier. Ma o tym rozmyślać podobno prezydent Bronisław Komorowski. Zastanawiające, czego spodziewał się Donald Tusk, gdy zdecydował, że zastąpi go na stanowisku fatalnie oceniana swego czasu minister zdrowia? Każdy kryzys rządowy oddala Komorowskiego od zwycięstwa już w I turze wyborów prezydenckich, ale też osłabia szefa Rady Europejskiej.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że emigracja Tuska jest chwilowa. Były premier wróci do kraju w glorii i chwale polityka obytego na europejskich salonach. Będzie chciał ukoronować karierę prezydenturą. Ewa Kopacz w realizacji tych marzeń z pewnością mu nie pomaga.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Grzegorz Wszołek