Kolejne rozgrywki rządów PO-PSL na różnych grupach społecznych przyzwyczaiły nas do tego, że posunięcia, które budzą silne kontrowersje, mogą ostatecznie przysłużyć się budowaniu wizerunku władzy.
Oczywiście trzeba uwzględnić fakt, że bez względu na to, czy przyjęte metody propagandy są bardzo skuteczne, czy też nie, władza miała zawsze ogromną przewagę w mediach i dzięki temu wygrywała bitwy, także te niemądrze prowadzone. Czy przy takiej przewadze można popełnić błąd, który wysadzi wszystko w powietrze? Jak widać, jest to możliwe. Nie wiadomo, dlaczego problemy kopalń zaczęto rozwiązywać w taki sposób, że aż prosiło się o społeczny wybuch. Może były one dużo większe, niż sądziliśmy, a teraz nie sposób nadal tego ukrywać? Niewykluczone. Jednak sądzę, że ktoś wpuścił panią premier na potężną minę. Przekonano ją, że musi działać drastycznie i że zdobędzie miano nowej Margaret Thatcher. O tym, że Kopacz dała się wpuścić, może świadczyć fakt, że tradycyjna osłona medialna tym razem została zdjęta. Pani premier nie dość, że popełniła fatalny błąd, to jeszcze nie ma żadnej tarczy. Takich błędów popełniano więcej, tylko były doskonale przykrywane. Bez przykrycia wyglądają właśnie tak, jak widzimy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tomasz Sakiewicz