Sędzia Anna Statkiewicz z Sądu Rejonowego dla Wrocław-Śródmieście cofnęła dzisiaj kary dla uczestników spontanicznego protestu przeciwko honorowaniu stalinowskiego zbrodniarza Zygmunta Baumana we Wrocławiu. Sędzia uznała protesty za legalne. Publiczność przyjęła ogłoszenie wyroku oklaskami.
- Ten wyrok dowodzi jeszcze raz, że nie możemy odpuszczać, musimy domagać się swoich podstawowych praw, nie możemy godzić się na standardy podobne do tych, które obowiązując na Białorusi – stwierdził w rozmowie z portalem niezależna.pl wiceprezes zarządu stowarzyszenia „Odra Niemien”, Eugeniusz Gosiewski, który uczestniczył w jednym z wrocławskich protestów.
W październiku 2013 r. przed Teatrem Współczesnym we Wrocławiu odbyły się dwie spontaniczne pikiety przeciwko fetowaniu przez organizatorów festiwalu teatralnego „Dialog” byłego majora Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego prof. Zygmunta Baumana.
Członkowie Stowarzyszenia „Odra-Niemen” przynieśli przed wrocławski teatr wizerunki zamordowanych przez KBW Żołnierzy Niezłomnych i w milczeniu stanęli przed wejściem do teatru. Po drugiej stronie placu, w tym samym czasie protestowali narodowcy, którzy przynieśli ze sobą transparent z napisem „Wszechpolski Wrocław, nie dla czerwonych szmat”.
Członkowie obu protestów zostali uznani za jedno zbiegowisko i skazano ich zaocznie na kary pieniężne. Podstawą prawną był art. 50 kodeksu wykroczeń, mówiący o karze za „nieopuszczenie zbiegowiska publicznego pomimo wezwania”.
Jedna z protestujących Justyna Ostrowska zeznała we wrześniu, że jedyne hasła, które usłyszała ze strony policjantów to te kiedy mówili do siebie „Tych z wizerunkami do więźniarki”.
Protestujący odwołali się od wyroku, w piątek sąd przychylił się do ich apelacji. Sędzia Anna Statkiewicz z Sadu Rejonowego dla Wrocławia- Śródmieście cofnęła dzisiaj kary pieniężne uznając, że były to dwa osobne protesty (a nie jak twierdzili policjanci jedno nielegalne zbiegowisko) i że wrocławianie mieli prawo protestować.
– Mamy wrażenie, że tego dnia to my przed Teatrem Współczesnym bardziej wpisaliśmy się w etos Policji Państwowej niż jej funkcjonariusze – podkreślił wiceprezes Stowarzyszenia „Odra-Niemen”. Teraz protestujący czekają na oficjalne przeprosiny ze strony Policji.
Źródło: niezalezna.pl
Magdalena Piejko