Ks. Isakowicz odkrył wrogów Polski

Są nimi oczywiście Stany Zjednoczone, Izrael i straszni banderowcy, których – jak kiedyś stonkę – zrzucą samoloty USA pilotowane przez Mosad. Tylko przyjaciel ks. Isakowicza - Wadim Kolesniczenko w mundurze NKWD, przywódca rosyjskiego Krymu - może dać im odpór. Trzeba go sprowadzić. Wszak podbił serce Księdza wystawą o Wołyniu. Wprawdzie Swoboda i Prawy Sektor, które miały zdobyć 120 proc. mandatów, nie przekroczyły progu wyborczego, ale to nic. Ks. Isakowicz odkrył banderowców we wszystkich pozostałych partiach. Tak więc rosyjska propaganda o banderowskiej Ukrainie uzyskała kolejnego pomocnika. Ciekawe, że uprawia ją niemiecki Onet. Tu zapewne należy szukać powodu zniknięcia innej rosyjskiej tezy rozpowszechnianej w Polsce przez endeków, że banderowcy są finansowani przez Niemcy, żeby dokonać rozbioru Polski między Niemcy i Ukrainę i tylko Rosja jest jedyną prawdziwą zaporą przed nimi. Księdza szczególnie niepokoją ewentualne dostawy polskiej broni na Ukrainę na walkę z rosyjską agresją. Putin też się tym bardzo niepokoi. No co innego gdyby to były dostawy dla Rosji, wszak tylko ona uratuje nas przed banderowcami, USA i Żydami.

 

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie