Wybory z 1989 roku, gdzie już przed głosowaniem PZPR i jej satelity miały zagwarantowane w Sejmie 65% mandatów, Ewa Kopacz nazywa "wolnymi wyborami". Tak zaczyna się noworoczny spot Ewy Kopacz. Premier, która od objęcia stanowiska ucieka przed organizowaniem konferencji prasowych, nowe obietnice postanowiła złożyć korzystając z promptera i nagrywając wideobloga.
-
Drodzy Państwo, mijający rok 2014 był bardzo szczególny dla naszego kraju. To był czas pamięci i refleksji. Obchodziliśmy 25-tą rocznicę pierwszych wolnych wyborów - mówi na wstępie szefowa rządu. W dalszej części zapewnia, że od lat
"kroczymy drogą szybkiej modernizacji i ciągłego rozwoju" w
"poczuciu bezpieczeństwa" obywateli.
Na jakiej podstawie Kopacz (sama w latach 80. będąca członkiem ZSL - „chłopskiej” przybudówki PZPR) nazywa wybory z 1989 r. "wolnymi"? Nie wiadomo. Nie jest przecież tajemnicą, że
przedstawiciele niedemokratycznych władz dyktatury komunistycznej PRL jeszcze przed samymi wyborami parlamentarnymi z 1989 r., zagwarantowali rządzącej „koalicji”, obejmującej PZPR i jej satelity (w tym ZSL), obsadę co najmniej 299 (65%) miejsc w Sejmie.
-
To był rok zmian - mówi o mijających dwunastu miesiącach Ewa Kopacz. Szefowa rządu koalicji PO-PSL nie precyzuje jakie zmiany ma na myśli. Nie zabrakło oczywiście ciepłych słów w stronę Donalda Tuska, który mianował ją premierem. -
Znaczenie Polski na arenie międzynarodowej zostało także potwierdzone nominacją naszego rodaka na jedną z najważniejszych funkcji w Unii Europejskiej - zapewnia Kopacz.
Nowe-stare, niespełnione obietnice
Liderka PO przypomina również o zbliżających się 100 dniach jej rządów, przy okazji
składając te same obietnice, które słyszeliśmy w expose z 1 października. Ewa Kopacz nazywa je jednak
"zobowiązaniami noworocznymi" i "głównymi zadaniami rządu na nowy, 2015-ty rok".
Padają więc ponownie obietnice: pakietu kolejkowego i onkologicznego, urlopów rodzicielskich dla bezrobotnych i studentów, dziennych domów opieki dla osób starszych, większych środków przeznaczonych na budowę żłobków, systemu powiadamiania o zagrożeniach i klęskach żywiołowych, "kontynuowania prac nad nową ordynacją podatkową" oraz
nieodpłatnej pomocy prawnej.
Tak się jednak składa, że ze sprawą ostatniej obietnicy jest dokładnie na odwrót. Od Nowego Roku osoby najuboższe i w trudnej sytuacji materialnej będą miały utrudniony dostęp do adwokatów i radców prawnych.
Za poradę, nawet bezpłatną będą musiały płacić podatek dochodowy.
Premier Kopacz ani słowem nie zająknęła się o obietnicy, że ceny energii w 2015 r. nie wzrosną.
„Polskie domy muszą być ogrzewane, a koszty energii nie mogą rujnować budżetów domowych” – mówiła 1 października br. premier. Po szczycie unijnym ws. paktu klimatycznego,
trzy tygodnie później zapewniała Polaków, „że nie będzie dodatkowego wzrostu cen energii”. Stało się inaczej. -
Od Nowego Roku ceny rachunków za prąd wzrosną od 1 do 2 zł miesięcznie - poinformował Urząd Regulacji Energetyki.
Padła też ta sama obietnica, złożona 1 października w expose - pomocy osobom pokrzywdzonym rosyjskim embargo. -
Firmy, które straciły na rosyjskim embargu będą mogły skorzystać z pomocy państwa - powiedziała w klipie szefowa rządu, powtarzając obietnicę sprzed trzech miesięcy.
"Do końca roku powołamy fundusz stabilizacji dochodów rolniczych, bardzo ważny ze względu na coraz częstsze przypadki braku terminowej zapłaty rolnikom za dostarczony towar lub drastyczne spadki cen skupu" – obiecała wtedy Ewa Kopacz.
O pierwszych niespełnionych obietnicach nowej premier pisała "Gazeta Polska Codziennie".
-
W dalszym ciągu będziemy prowadzić aktywną politykę międzynarodową. Tak, aby nasz kraj stale umacniał pozycję w Unii Europejskiej - zapewniła Ewa Kopacz. Tak się składa, że za dwa tygodnie, dokładnie 15 stycznia, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko spotka się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i z prezydentami Francji i Rosji: Francois Hollande’em i Władimirem Putinem.
Bez Polski.
W noworocznym przesłaniu pojawiła się również tajemnicza deklaracja, która prawdopodobnie została skierowana do wewnątrzpartyjnej opozycji.
- To co się nie zmieni to moja nieugiętość wobec tych, którzy własne interesy przedkładają nad interesy Polaków - zapewniła Kopacz i zakończyła apelem.
"Dokładajcie swoją cegiełkę do budowy Polski swoich marzeń. Niech to będzie dla nas wszystkich rok realizacji planów."
Źródło: niezalezna.pl
sp