Po tym, jak kilkadziesiąt osób rozpoczęło okupację siedziby Państwowej Komisji Wyborczej, przewodniczący PKW poinformował, że przerwano prace nad liczeniem głosów. Nie wiadomo, kiedy poznamy wyniki wyborów samorządowych 2014. Nietrudno będzie PKW zrzucić z siebie odpowiedzialność za aferę wyborczą i wszystkie nieprawidłowości.
„
W związku z wtargnięciem dużej grupy osób do pomieszczeń Kancelarii Prezydenta RP, zajmowanych na potrzeby Państwowej Komisji Wyborczej, związane z ustaleniem wyników wyborów, stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy członków PKW, pracowników KBW i dokumentacji wyborczej, Państwowa Komisja Wyborcza postanawia przerwać prace do czasu usunięcia tego zagrożenia” – czytamy w uchwale podpisanej przez szefa PKW, Stefana Jaworskiego. Komunikat w tej sprawie wysyłany był w takim pośpiechu, że jego treść załączony w e-mailu do dziennikarzy do góry nogami.
Wygląda na to, że możemy zapomnieć, że
zapowiadane na piątek ogłoszenie oficjalnych wyników wyborów samorządowych 2014 dojdzie do skutku. Nie wiadomo więc, kiedy je poznamy. Jeżeli okupacja będzie się przeciągała, może się okazać, że wyniki nie zostaną ogłoszone do końca tygodnia.
W czwartek wieczorem
do siedziby PKW w Warszawie weszli m.in. działacze Ruchu Narodowego, Kongresu Nowej Prawicy i stowarzyszenia Solidarni 2010. Rozpoczęli okupację budynku i domagają się dymisji wszystkich przedstawicieli Państwowej Komisji Wyborczej oraz unieważnienia wyborów i rozpisania nowych. Zapowiedzieli, że nie opuszczą budynku, dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione.
Jak widzieli świadkowie i oglądający transmisję z tego wydarzenia w telewizji Republika,
mimo że o manifestacji wiedziano od kilku dni – policjanci nie utrudniali nikomu wejścia do siedziby PKW. Mimo że znajduje się w budynku kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego, jedynym, który oponował przeciwko zajęciu siedziby komisji, był starszy ochroniarz przy drzwiach. Gdy do budynku wtargnęli Braun, Stankiewicz i jej towarzysze, policjanci zjawili się na miejscu i stanęli pod ścianą. W momencie wyważania drzwi, tak by weszli do PKW przedstawiciele Ruchu Narodowego, które nastąpiło kilkadziesiąt minut później –
policja znowu nie interweniowała.
Jeden ze świadków zwrócił uwagę na samochód TVN-u, który z otwartymi szybami znalazł się w bliskim sąsiedztwie Państwowej Komisji Wyborczej:
Redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska” i dziennika „Gazeta Polska Codziennie” na swoim profilu na Twitterze ostrzega przed wygraną „3:0” Rosji. Skutkiem skandalu związanego z wyborami może być:
bałagan w Polsce, zwycięstwo najbardziej prorosyjskiej partii PSL i przejęcie protestu przez prorosyjskich opozycjonistów:
Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie odcięło się okupacji siedziby PKW. „
Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie negatywnie ocenia dzisiejsze wydarzenia pod siedzibą PKW. Wtargnięcie do instytucji państwa i jej okupacja nie są rozwiązaniem problemu i mogą tylko pogłębić chaos, który jest związany z przedłużającym się procesem podania wyników wyborów samorządowych” – napisał w specjalnym oświadczeniu rzecznik PiS, Marcin Mastalerek.
Źródło: niezalezna.pl
sp,plk