Jeśli prawdziwa jest informacja Marka Falenty, że za nagraniami polityków PO stało CBŚ, potwierdza to, jak trafną diagnozę kondycji państwa zaprezentował Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z Markiem Belką.
Powiedział, że państwo istnieje tylko teoretycznie, mając na myśli to, iż poszczególne instytucje państwa ze sobą nie współpracują. Informacja ta oznacza również i to, że państwo jest rozrywane przez konkurujące ze sobą grupy interesów. Donald Tusk jest przez nie tolerowany jako swoisty gwarant bylejakości i nieprzejrzystości państwa. Nie wiemy – jeśli faktycznie to funkcjonariusze CBŚ nagrywali – na czyje zlecenie tego dokonali. Być może prawdziwych zleceniodawców trzeba szukać w biznesie.
W lutym 2008 r. premier Tusk powiedział, że jest świadomy, iż funkcjonariusze służb zajmują się prowadzeniem intryg i że walczą ze sobą prywatne armie byłych i obecnych szefów służb. Szef rządu przez lata nic z tym nie zrobił.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Andrzej Zybertowicz