Legia Warszawa nadal walczy o awans do IV rundy eliminacji Champions League. Dziś UEFA ma rozpatrzyć jej odwołanie od decyzji o walkowerze 0:3 za występ nieuprawnionego zawodnika w rewanżowym meczu z Celtikiem Glasgow.
Cały świat wstawia się za Legią.
Komentatorzy na całym świecie karę wymierzoną przez UEFA porównują do średniowiecznych metod, kiedy za kradzież bochenka chleba karano obcięciem ręki. Adwokaci warszawskiego klubu zdradzili, jaką linię odwołania przyjęli. Prawnicy uważają, że UEFA Appeal Body (czyli komisja odwoławcza) weźmie pod uwagę wszystkie obiektywne i subiektywne uwarunkowania popełnionego przewinienia i skorzysta z tego, że po rozważeniu wszystkich okoliczności łagodzących może zastosować środek dyscyplinarny mniejszej wagi lub nawet całkowicie odstąpić od jego zarządzenia.
„Zgodnie z art. 20 pkt 1 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA orzeczony środek dyscyplinarny (walkower 0:3 na korzyść Celticu) może zostać zawieszony” – uważają prawnicy zatrudnieni przez Legię.
Prezes Legii Bogusław Leśnodorski poinformował, że decyzji UEFA należy się spodziewać dziś wieczorem, lub jutro rano.
Warszawski klub
ma wsparcie mediów nawet za oceanem. „New York Times” przeanalizował całą sytuację i przypomniał obietnice prezydenta UEFA Michela Platiniego, który zapewniał, że w spornych kwestiach duch sportu i piłka zawsze będą ważniejsze niż kwestie administracyjne. Amerykanie uważają, że Legia wygrała uczciwie, a delegat UEFA, który zgłosił błąd Legii, sam mógł wcześniej ją ostrzec, że siedzący na ławie Bartosz Bereszyński nie może wejść na boisko. „NYT” sugeruje europejskiej federacji jak najszybsze wycofanie się z decyzji o walkowerze.
Podobny artykuł ukazał się w angielskim „The Guardian”:
„Legia złamała zasady, lecz przypadkowo, a kara wydaje się nieproporcjonalna do przewinienia. Przepisy powinny służyć grze, a kara wymierzona Legii osłabia reputację Ligi Mistrzów, rozgrywek, które powinny być zarezerwowane dla elity europejskiego futbolu. Zespół zmiażdżony na boisku nie powinien grać dalej kosztem tego, którego działacze popełnili papierkowy błąd. Przepisy powinny czynić grę sprawiedliwszą, a nie wprowadzać drakońskie kary dla ludzi, którzy w dobrej wierze popełnili małe błędy” – pisze dziennikarz „Guardiana”, dziwiąc się jednocześnie, że Celtic w całej sprawie zachowuje się bardzo nie fair.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Artur Szczepanik