Kreml wszczął światową wojnę handlową, ogłaszając wczoraj roczny zakaz na import towarów rolnych z krajów, które wprowadziły sankcje gospodarcze przeciwko Rosji. Jednocześnie wszystko wskazuje na to, że Moskwa pod przykryciem „misji pokojowej” przygotowuje inwazję na Ukrainę. NATO wyraziło zaniepokojenie wzrastającym w regionie napięciem. Waszyngton, w ramach wzmocnienia sojuszników, wysłał ciężki sprzęt do Norwegii – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.
W środę na oficjalniej stronie Kremla opublikowano tekst dekretu prezydenta Rosji Władimira Putina o zakazie lub ograniczeniu na rok wwozu do kraju „niektórych produktów rolnych, surowców i artykułów spożywczych pochodzących z krajów, które podjęły decyzję o wprowadzeniu sankcji gospodarczych przeciwko Rosji”.
W praktyce oznacza to wojnę handlową wytoczoną wszystkim krajom członkowskim UE, w tym Polsce, Stanom Zjednoczonym, Kanadzie, Japonii oraz innym.
Pentagon jest zaniepokojony koncentracją rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą. We wtorek rzecznik prasowy Departamentu Obrony USA kontradmirał John Kirby mówił o 10 tys. rosyjskich żołnierzy. Podkreślił, że decydujące znaczenie ma nie liczebność wojsk, ale ich wysoka gotowość bojowa, wyposażenie i uzbrojenie. Według informacji, którymi dysponuje amerykański wywiad wojskowy, stacjonujące przy granicy oddziały rosyjskie dysponują artylerią i systemami obrony przeciwlotniczej. Odnotowano też obecność jednostek specjalnych. Jeszcze bardziej niepokojące są informacje opublikowane przez „New York Times”. Dziennik, powołując się na źródła rządowe, donosi, że Moskwa praktycznie podwoiła liczebność wojsk w pobliżu ukraińskich granic i obecnie znajduje się tam 21 tys. żołnierzy. Ukraina twierdzi z kolei, że w bezpośrednim sąsiedztwie jej granic Rosja skoncentrowała siły liczące 45 tys. ludzi.
W środę rzeczniczka NATO Oana Lungescu wyraziła zaniepokojenie działaniami Rosji, która najprawdopodobniej czyni przygotowania do inwazji prowadzonej pod pretekstem „misji humanitarnej” lub „pokojowej”. W oświadczeniu podkreślono, że tego rodzaju zagrożenie prowadzi do dalszego zaostrzenia sytuacji i niweczy wysiłki zmierzające do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu.
Tego samego dnia telewizja rosyjska pokazała relacje z poligonu w obwodzie samarskim, na którym trwają ćwiczenia 15. brygady zmechanizowanej „wojsk pokojowych”.
Ćwiczono m.in. strzelanie z czołgów i użycie helikopterów bojowych.
Tymczasem do Norwegii płynie transport amerykańskich czołgów i innych pojazdów bojowych. Jak donosi „Norway Today”, 10 sierpnia do Namdalseid w środkowej Norwegii zawinie USNS PFC „Dewayne T. Williams” wiozący ciężkie czołgi M1A1 Abrams, transportery opancerzone i amfibie desantowe.
Według Bretta Ulriksena z Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych świadczy to o tym, że Amerykanie pesymistycznie patrzą na rozwój wydarzeń w Europie. Według eksperta ma to związek z sytuacją na Ukrainie.
Tekst w całości został opublikowany w najnowszym numerze „Gazety Polskiej Codziennie”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Wespazjan Wielohorski