Krul konfabulantów

Czy pamiętają Państwo, jak w okresie starć na majdanie, aneksji Krymu i walk na wschodzie Ukrainy pojawiały się plotki o tym, że walczą tam „polscy najemnicy” i „terroryści szkoleni w Polsce”? Kolportowaniem takich rewelacji zajmowali się: cała gromada internetowych trolli, paru nacjonalistów o podejrzanej proweniencji i… Janusz Korwin-Mikke. – Ja nawet wiem, kto z Polski ich szkolił. Zachowuję to na kampanię wyborczą – mówił. Do Brukseli się dostał, ale do tematu nie wrócił. Sprawą zainteresowała się jednak prokuratura. Rozpytała „Krula” (jak nazywają go sympatycy) i… umorzyła śledztwo. Śledczy uznali, że brak jest danych uzasadniających popełnienie przestępstwa, a zeznania nie wniosły niczego do postępowania. Cóż, do tego, by się przekonać, że Korwin-Mikke poza biciem piany nie wnosi za wiele do życia politycznego, śledztwo jest chyba niepotrzebne.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie