- Awantura o niemieckie pieniądze w samym środku kampanii wyborczej. Chodzi o tysiące marek z niemieckiej fundacji, za kształtowanie stosunków polsko-niemieckich. Polityczne ciosy poniżej pasa trafiają w profesora Bartoszewskiego - tak otwiera materiał "Faktów" TVN Anita Werner.
Co stacja nazywa "ciosem poniżej pasa"? Poinformowanie czytelników przez "Gazetę Polską Codziennie", że Władysław Bartoszewski, będąc szefem MSZ był finansowany przez Niemców.
Dziennikarka zapowiadając materiał red. Macieja Knapika, mówi o
"graniu na niemieckiej nucie i igraniu z politycznym ogniem", przez co
"rykoszetem obrywa także profesor z listy PiS", czyli Zdzisław Krasnodębski. Co miałoby zaszkodzić kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości według red. Werner i Knapika?
Fakt, że w niedzielę miał spotkanie wyborcze... z Polakami w Berlinie.
- Profesor Krasnodębski uśmiecha się do Warszawiaków z plakatów wyborczych, ale dzisiaj spotkanie z wyborcami miał w Berlinie - mówi red. Maciej Knapik. Pojawia się nawet ujęcia ze spotkania w klubie "Gazety Polskiej" w Berlinie.
Następnie pojawiają się złośliwe komentarze Wojciecha Olejniczaka z SLD oraz komentarz autora materiału. -
Za sprawą profesora, wykładowcy niemieckich uczelni i kandydata nr 1 w Warszawie, antyniemiecka retoryka wróciła do Prawa i Sprawiedliwości rykoszetem - kontynuuje red. Knapik i za chwilę sam "rykoszet" serwuje, czyli podkłada mikrofon doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego, Tomaszowi Nałęczowi.
Nałęcz tak komentuje obecność prof. Krasnodębskiego w klubie "GP" w Berlinie:
Ja mam w Warszawie, mieście zburzonym przez Niemców, które spłynęło krwią polską przelaną przez Niemców jeszcze gdybym był obrzydliwy, powiedziałbym na niemieckiego profesora? To byłyby już Himalaje obłudy - rzuca dziennikarzowi doradca Komorowskiego.
Później red. Knapik, by pokazać antyniemieckość PiS-u, przywołuje wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z początku kwietnia:
"Ja bym sobie nie życzył wojsk niemieckich na polskim terytorium, bo to musi przynajmniej siedem pokoleń minąć, zanim to będzie dopuszczalne". Pomija przy tym fakt, że tydzień później Donald Tusk przyznał rację prezesowi PiS, odcinając się od pomysłu wzywania niemieckich wojsk do Polski. -
Absolutnie rozumiem, że wyobrażenie sobie, że są niemieckie wojska w Polsce, które mają wspólnie z innymi strzec też naszego bezpieczeństwa jest, przekracza granice wyobraźni naszego pokolenia - stwierdził 13 kwietnia szef rządu
Po tak intensywnym wprowadzeniu, w końcu pojawia się informacja "Gazety Polskiej Codziennie" o tym, że
Władysław Bartoszewski, jako minister spraw zagranicznych w rządzie Jerzego Buzka dostał od niemieckiej fundacji związanej z rządem 132 tysiące marek. Oczywiście informacja została podana ze złamaniem podstawowego standardu dziennikarskiego: powołania się na źródło.
Red. Knapik pokazuje archiwalne zdjęcia obecnego ministra w kancelarii Donalda Tuska, a następnie
sobotni komentarz Jarosława Kaczyńskiego, a dokładnie jego krótki fragment: "To są rzeczy po prostu niesłychane". Po tym natychmiast redaktor TVN staje w obronie Bartoszewskiego. -
Więzień Auschwitz stał się prawie niemieckim agentem - komentuje red. Knapik.
W 3,5 minutowym nagraniu zmieściła się również wczorajsza wypowiedź prezesa PiS, do którego do Gdańska, red. Knapik wysłał reporterkę. Najwidoczniej jednak misja zakończyła się niepowodzeniem. -
Pani chce mnie najwyraźniej sprowokować, ma pani jakieś zamówienie, więc: nie uda się to pani - uciął próby TVN, Jarosław Kaczyński. Jak widać po obejrzeniu materiału, akurat red. Maciejowi Knapikowi zamówienie się udało.
Do materiału na swoim profilu na Twitterze odniósł się oskarżony o obecność na spotkaniu klubu "Gazety Polskiej" w Berlinie, kandydat PiS w eurowyborach.
- Dzielna ekipa TVN dotarła wczoraj nawet do Berlina, by uzyskać moją wypowiedź o finansach W. Bartoszewskiego. Nie poszło jej najlepiej. Co nie przeszkodziło w realizacji paszkwilanckiego zamierzenia - skomentował materiał prof. Zdzisław Krasnodębski.
Co ciekawe, mimo tego co pisze prof. Krasnodębski, ta "dzielna ekipa" w materiale nie zacytowała ani słowa udzielonego przez niego komentarza.
Źródło: niezalezna.pl
sp