Premiera Donalda Tuska nie interesują sprawy deregulacji, propozycja dla Rafała Brzoski to tani PR i uderzenie w Polskę 20250 i PSL – uważają politycy tych ugrupowań, z którymi rozmawiała Niezalezna.pl. Wskazują, że w rządzonym przez nich Ministerstwie Rozwoju i Technologii od roku działa pełnomocnik do spraw deregulacji i dialogu gospodarczego oraz wieloosobowy zespół.
Podczas poniedziałkowej konferencji "Polska. Rok przełomu" Donald Tusk zapowiedział wielką deregulację polskiej gospodarki. Zaproponował prezesowi InPostu Rafałowi Brzosce przygotowanie rekomendacji w tej sprawie. Na konferencji rzucono mi rękawicę – podejmuję wyzwanie. "Premier postawił sprawę jasno: Chcecie deregulacji? To ją zaproponujcie w konkretach. I tak właśnie zrobimy" - stwierdził Brzoska.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Pytanie: po co to wszystko, jeżeli w rządzie istnieją już struktury, i to całkiem rozrośnięte, które się tym obszarem mają zajmować?
W styczniu 2024 roku pełnomocnikiem do spraw deregulacji i dialogu gospodarczego został radca prawny dr Mariusz Filipek. Do jego zadań należy m.in. (tu cytat ze strony ministerstwa) „podejmowanie działań legislacyjnych w celu ułatwienia prowadzenia działalności gospodarczej”.
„Deregulacja kwestii związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej to jeden z priorytetów rządu Donalda Tuska oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Musimy znosić bariery, które przeszkadzają w prowadzeniu firm. Konieczne jest też zapewnienie stabilności prawnej wszystkim tym, którzy chcą prowadzić swój biznes w Polsce"
– mówił w styczniu Krzysztof Hetman z PSL, wówczas szef Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Teraz resortem rządzi inny polityk z tego ugrupowania Krzysztof Paszyk.
W marcu został utworzony Zespół do spraw Deregulacji i Dialogu Gospodarczego. Jak czytamy na stronie ministerstwa, do jego zadań należy:
W jego składzie są przedstawiciele wszystkich liczących się organizacji biznesowych i instytucje m.in. Business Centre Club, Konfederacji Lewiatan, Krajowej Izby Doradców Podatkowych, Krajowej Izby Gospodarczej, Związku Banków Polskich czy Związku Przedsiębiorców i Pracodawców,
O inicjatywie Tuska w sprawie Brzoski Niezalezna.pl rozmawiała z politykami PSL i Polski 2050.
Sprawy deregulacji nie interesują premiera, nie zna się na tym, męczą go te tematy. To, poza medialnym szumem, uderzenie w Trzecią Drogę i PSL, które zajmują się sprawą. To także kolejny nacisk na Szymona Hołownię
– powiedział nam jeden z posłów Stronnictwa.
Nie jest to odosobniony głos.
Występ z Brzoską to cyrk dla naiwnych. Mamy gotowy projekt deregulacyjny w Sejmie. Wystarczy go przyjąć. To pozorowane działania Tuska, tani PR
– mówi chcący zachować anonimowość przedstawiciel władz PSL.
Najodważniejszy okazał się poseł Polski 2050 Rafał Komarewicz, który otwarcie skrytykował premiera w mediach społecznościowych.
Premier wezwał na ratunek w sprawie deregulacji właściciela potężnej firmy. Ruch PR-owo sprytny. Premier, jak wiadomo, jest dobry w takie zagrywki. Ale my nie potrzebujemy pomocy Pana Brzoski w zakresie deregulacji. Ustawa deregulacyjna Polski 2050 leży w Sejmie i wystarczy wziąć ją „na warsztat”. Ona realnie pomoże tym, którzy budują polską gospodarkę i rozwijają PKB - małym i średnim przedsiębiorcom. Działamy, a nie obiecujemy
- napisał polityk na X.
Bardzo krytyczny wobec tegom jak w Polsce przebiega proces deregulacji, jest Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Proces stanowienia prawa gospodarczego in deregulacji w Polsce jest stałym tematem rozmów przedsiębiorców z rządem praktycznie od czasów pierwszych rządów Platformy Obywatelskiej, czyli od 2007 roku. Ten proces oceniam bardzo negatywnie. Poległ na nim Palikot, Szejnfeld i Poncyljusz. Mamy cały czas do czynienia z dysfunkcjonalnym systemem stanowienia prawa w Polsce. Bardzo ciężko jest przeprowadzić w sposób jednoznaczny jakąś sensowną regulację. Polska silosowa, z którą próbował z różnym skutkiem walczyć premier Morawiecki, cały czas zwycięża
– powiedział portalowi Niezalezna.pl.