Czy to koniec kulinarnej legendy? Jeszcze kilkadziesiąt lat temu była absolutnym klasykiem polskiej kuchni. W domu podawano ją przynajmniej raz w tygodniu. Widniała w menu wielu barów mlecznych. A dziś? Coraz mniej osób o niej pamięta, a młode pokolenie nawet o niej nie słyszało. Czy parzybroda ma szansę przetrwać? Wszystko zależy od nas!
Przed laty ciężko było znaleźć dom, w którym nie podawano tej zupy. Tania, pożywna i niezwykle smaczna. Jej przygotowanie nie wymagało wyszukanych składników, a smak zawsze kojarzył się z dzieciństwem, domowym ciepłem i tradycją.
Starsze pokolenia do dziś wspominają, jak ich babcie i mamy gotowały parzybrodę w wielkich niczym wanny garnkach i napełniały całe domy aromatem, który trudno pomylić z czymkolwiek innym.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Czasy świetności jednak przeminęły. W ostatnich latach Polacy jakby obrazili się na parzybrodę. Dlaczego? Powodów jest kilka.
Wraz z dorastaniem młodego pokolenia, zmieniły się nawyki żywieniowe. Dawniej jedliśmy wiele sycących, domowych posiłków, które dawały energię na cały dzień w pracy czy szkole. Teraz stawiamy raczej na lekkie potrawy. Do tego pogoń za zawodowymi obowiązkami sprawiła, że w naszej kuchni niestety dominuje to, co można zrobić w kilka minut.
Swoje zrobiły też trendy płynące z zagranicy. Zaczęliśmy eksperymentować. Pokochaliśmy steki, burgery, sushi czy pad thai. Zachwycamy się kuchnią włoską, francuską czy indyjską, a tymczasem zapominamy o rodzimych skarbach.
Na szczęście nie wszystko stracone! Jak to w życiu bywa, wszystko zależy od nas samych. Także i to, czy będziemy się mogli delektować parzybrodą. Coraz więcej pasjonatów tradycyjnej kuchni próbuje przywrócić ten smak do życia. Jeśli nigdy go nie jadłeś – to najlepszy moment, by spróbować. Jeśli pamiętasz ten smak z dzieciństwa – możesz go odtworzyć we własnej kuchni i podzielić się nim z młodszym pokoleniem.
Parzybroda, to klasyczna zupa rodem z małych polskich miejscowości i wsi. Rozgrzewa i syci. Jest prosta i tania. Oto przepis, który pozwoli Ci poczuć prawdziwy smak tradycyjnej polskiej kuchni.
Składniki:
1. Podsmażanie boczku i cebuli
2. Gotowanie bulionu i warzyw
3. Dodanie boczku i przypraw
4. Ostatni szlif
I na koniec ciekawostka. Zastanawiacie się pewnie, skąd się wzięła ta przepiękna nazwa. Otóż bardzo często liście kapusty, wyciągane z gorącej zupy, zsuwały się z łyżek, przyklejały do brody i... parzyły. Smacznego!