Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Rosyjska opozycja również ostrzegała Tuska przed uleganiem Putinowi. Już w maju 2010!

„Polscy przyjaciele wykazują się pewną naiwnością, zapominając, że interesy obecnego kierownictwa na Kremlu i narodów sąsiadujących z Rosją państw nie są zbieżne.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
„Polscy przyjaciele wykazują się pewną naiwnością, zapominając, że interesy obecnego kierownictwa na Kremlu i narodów sąsiadujących z Rosją państw nie są zbieżne. Niezależność Polski i dzisiaj, i jutro może się okazać poważnie zagrożona” - to fragment listu do polskiego rządu z ostrzeżeniem przed uleganiem Władimirowi Putinowi, który wystosowała rosyjska opozycja. Cztery lata temu! W odpowiedzi Donald Tusk... pochwalił Putina.

W maju 2010 r. dziennik „Rzeczpospolita” opublikował list rosyjskich dysydentów do polskich władz. Antykremlowska opozycja ostrzegała wówczas Donalda Tuska przed próba zamiatania śledztwa smoleńskiego pod dywan i ulegania grze jaką prowadził w tej sprawie Władimir Putin.

Pismo podpisali:
Aleksander Bondariew (dziennikarz, tłumacz, publikował w „Nowej Polszy”),
Władimir Bukowski (dysydent w czasach komunistycznych, także obecnie krytyk polityki Kremla),
Wiktor Fajnberg (dysydent, w 1968 r. razem z Natalią Gorbaniewską brał udział w demonstracji w Moskwie przeciwko inwazji na Czechosłowację),
Natalia Gorbaniewska (działaczka demokratyczna, poetka, dziennikarka, tłumaczka literatury polskiej)
Andriej Iłłarionow (ekonomista, były doradca Putina, obecnie krytyk polityki Kremla).

Ze względu na niezwykła aktualność w świetle tych ostatnich czterech lat i obecnej sytuacji na Ukrainie, zacytujmy ten list w całości:

"Kilkaset tysięcy osób zna już z Internetu orędzie do Rosjan, w którym kandydat na prezydenta Polski pan Jarosław Kaczyński potrafił wyrazić szczere i serdeczne podziękowania tym Rosjanom, którzy w najbardziej trudnym dla obu naszych narodów czasie okazywali Polakom współczucie i pomoc. Władze rosyjskie nie uznały za stosowne ani opublikować tekstu tego orędzia, ani na nie odpowiedzieć. Swoim milczeniem jeszcze raz udowodniły, że wszystkie ich oficjalne słowa i wyrazy współczucia z powodu tragicznej śmierci prezydenta Kaczyńskiego i towarzyszących mu osób były jedynie pustą formalnością i brały się nie ze szczerego serca (jak niektórzy z nas chcieli wierzyć), lecz ze względów czysto koniunkturalnych. Niestety, nie ma się tutaj czemu dziwić.

Natomiast jesteśmy zdziwieni i poważnie zaniepokojeni przebiegiem śledztwa, które miało wyjaśnić okoliczności i przyczyny katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem. Powstaje wrażenie, że władze rosyjskie nie są zainteresowane wyjaśnieniem wszystkich przyczyn katastrofy, zaś władze polskie powtarzają zapewnienia o "pełnej otwartości" strony rosyjskiej, niczego się od niej faktycznie nie domagając i tylko cierpliwie oczekują, aż z Moskwy nadejdą dawno obiecane im materiały.

Trudno się pozbyć wrażenia, że dla rządu polskiego zbliżenie z obecnymi władzami rosyjskimi jest ważniejsze, niż ustalenie prawdy w jednej z największych tragedii narodowych. Wydaje się, że polscy przyjaciele wykazują się pewną naiwnością, zapominając, że interesy obecnego kierownictwa na Kremlu i narodów sąsiadujących z Rosją państw nie są zbieżne.


Jesteśmy zaniepokojeni tym, że w podobnej sytuacji niezależność Polski i dzisiaj, i jutro może się okazać poważnie zagrożona. Mamy nadzieję, że obywatele Polski ceniący swoją wolność potrafią ją obronić. Także przy urnach wyborczych."

Co na to Donald Tusk? - Miłe słowa troski i solidarności z Polską, natomiast nie podzielam tezy zawartej w tym liście - ironizował szef rządu, dodając, że „to w Polsce będziemy definiowali potrzeby państwa polskiego - przy całym szacunku dla rosyjskich dysydentów”. Stanowczość w nieprzyjęciu rad rosyjskiej opozycji nie przeszkodziła Donaldowi Tuskowi pochwalić działań rosyjskich władz ws. smoleńskiej.
- Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej jest najbardziej otwartym i z największym dostępem opinii publicznej do informacji - podkreślił premier polskiego rządu.


facebook.com/nowetvn48

 



Źródło: rp.pl,niezalezna.pl

Samuel Pereira