Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział we wtorek, pytany o instalację gazową w zajezdni MZA, którą wykorzystuje firma będąca kiedyś na liście sankcyjnej, podkreślił, że będzie żądał od ministerstwa jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy.
Trzaskowski był pytany o doniesienia Wirtualnej Polski. Miejskie Zakłady Autobusowe od prywatnego przewoźnika kupiły zajezdnię autobusową przy ul. Płochocińskiej. Na jej terenie jest instalacja do tankowania autobusów gazem. Należy do firmy Omne Energia, wcześniej należącą do wpisanej na listę sankcyjną rosyjskiej firmy Cryogas M&T Poland. Przedsiębiorstwo to Omne Energia kupiła za 3 zł.
Skierowałem pismo do MSWiA, żeby tę sprawę wyjaśnić i takie zapewnienie dostałem od ministra. Będę w tej sprawie wywierał presję i będę żądał od ministerstwa, żeby ta sprawa została jasno wyjaśniona i żeby nie było żadnych wątpliwości. To jest sprawa służb i ufam, że służby to jak najszybciej wyjaśnią. Mogę tylko podziękować za wszystkie sygnały
– odpowiedział prezydent Warszawy.
Podkreślił, że najważniejsze jest to, że... w warszawskich autobusach nie ma rosyjskiego gazu, a sprawa powinna być wyjaśniona jak najszybciej.
Również we wtorek szef MSWiA Tomasz Siemoniak podkreślił, że działania wiceministra spraw wewnętrznych Czesława Mroczka w zakresie listy sankcyjnej "były tutaj absolutnie prawidłowe", ponieważ spółka została zdjęta z listy sankcyjnej, gdy przestała być rosyjska.
Jest embargo na rosyjski gaz. W grudniu wprowadzono też embargo na gaz LPG. Nie ma rosyjskiego gazu w warszawskich autobusach. (...) I nie ma groźby, ryzyka, że rosyjski gaz się pojawi w autobusach warszawskich czy jakichkolwiek innych, bo nikt go nie sprowadza
– podkreślił szef MSWiA.
Siemoniak przypomniał, że ABW "zbada" właścicieli spółki. "Cała ta akcja służyła temu, żeby uderzać w prezydenta Trzaskowskiego" – dodał.
Jak ustalił portal Wirtualna Polska, wcześniejszy właściciel instalacji – wpisana na listę sankcyjną rosyjska firma Cryogas M&T Poland, warta kilkaset mln zł, została sprzedana firmie Omne Energia za 3 zł. Według ustaleń portalu nowa firma chciała usunięcia jej z listy sankcyjnej, ale kierownictwo MSWiA za rządów PiS się na to nie zgodziło, twierdząc, że ustalona cena "nie ma uzasadnienia ekonomicznego" i transakcja ma charakter pozorny.