PO od tygodnia nie jest w stanie ustalić, czy wciąż czeka na rachunek za spot z kancelarii premiera, czy też już go zapłaciła. Skarbnik partii od pięciu dni - właśnie wtedy "Gazeta Polska Codziennie" i portal niezalezna.pl ujawniły tę sprawę - jest nieosiągalny. Z kolei rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała Telewizji Republika, że rachunek już zapłacono, by chwilę poprawić się... że nie zna dokumentów.
Od 24 marca - gdy próbowaliśmy ustalić, na jakiej zasadzie doszło do sytuacji, w której spot nagrano w tym samym miejscu co orędzie premiera - aż do dzisiaj, zarówno kancelaria Donalda Tuska, jak i jego partia, wciąż zmieniają wersje w tej sprawie.
Najpierw ani rzecznik rządu Kidawa-Błońska, ani szef sztabu PO nie wiedzieli nawet (a przynajmniej tak twierdzili), gdzie w ogóle nagrano i klip wyborczy, i orędzie szefa rządu. Po godzinie już zgodnie informowali, że oba nagrania wykonano w budynku KPRM, a sprawa zostanie finansowo uregulowana między PO a kancelarią.
Tymczasem pełnomocnik finansowy partii rządzącej i skarbnik PO Łukasz Pawełek stwierdził, że jeszcze rachunku kancelaria premiera nie wystawiła, ale
"tak jak zawsze" zostanie wystawiony.
- Czekamy jeszcze na fakturę z KPRM za tę usługę – powiedział w rozmowie z „Codzienną” 24 marca.
Od tego dnia Pawełek przestał być osiągalny, a w biurze PO można było usłyszeć, że "pracownicy nie są uprawnieni, by połączyć ze skarbnikiem".
Do gry włączyło się Prawo i Sprawiedliwość, które dowiadując się, że kancelaria premiera jest odpowiednim miejscem na nagrywanie partyjnych spotów, to i PiS-owi może zostać udostępniona.
- Gabinet premiera nie jest do wynajęcia. Pan premier pracuje bardzo dużo i trudno określać, kiedy może być w gabinecie, czy nie. Gabinet mogą sobie urządzić w jakimś studio - tak w rozmowie z Polskim Radiem odpowiedziała w imieniu rządu Kidawa-Błońska.
Rzecznik PO Paweł Olszewski postanowił pokazać jeszcze większą "klasę". -
Nie byłoby żadnego problemu, gdyby to Jarosław Kaczyński wygrał wybory i był premierem. Będzie mógł sobie nagrywać spoty - powiedział w rozmowie z TVP.
W dyskusji o tym, kto jest równy i równiejszy, zaginęło jedno. Rachunek za spot.
- To była prośba Platformy, Było nagrywane orędzie pana premiera, a potrzebne było nagranie dosłownie jednego zdania do spotu i oczywiście Platforma Obywatelska zapłaciła za całość - powiedziała Telewizji Republika rzecznik rządu. Po chwili zorientowała się, że być może nie powinna okazywać takiej szczerości i "doprecyzowała":
Tego nie wiem, bo to jest sprawa partyjna. Ja wiem, że ten rachunek powinien być przedstawiony. To trzeba sprawdzić u skarbnika Platformy.
Dlaczego pytania o fakturę, jaką powinna wystawić KPRM, powinno się kierować do jednej z partii politycznych? -
Będę mogła dopiero w poniedziałek sprawdzić, czy wystawiono rachunek, dlatego proszę spytać skarbnika, czy go już dostał - powiedziała Kidawa-Błońska.
Źródło: niezalezna.pl
sp