Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Prezydent wyrusza w miasto

Wysoki prezydent – wysokie opłaty, he-he. Bo ja jestem bardzo wysoki, ciągle to słyszę.

Dziś jesteśmy na bazarze. Państwo pewnie nie wiedzą, tu biedota kupuje warzywa. Ja tu jestem codziennie, bo jestem stąd, z tego miasta, tu się wychowałem. O, ta pani potwierdzi, widzimy się codziennie od 30 lat, jeszcze byłem dzieckiem. Nie powiem: „byłem mały”, bo, wiedzą Państwo, już wtedy byłem bardzo wysoki jak na swój wiek. Teraz po prostu jestem bardzo wysoki. Nie poznaje mnie pani? Głupia baba, pewnie ślepa. Wiola, zapisz gdzieś, niech tam potem straż miejska ją przegoni. Było mnie poznać, jak chciałem być miły. No ale bazar, serce miasta. Mojego miasta. Stolicy mojego kraju. Tu się urodziłem, tu byłem ochrzczony, potem Pierwsza Komunia, bierzmowanie. Krzyże? Tak, są dla mnie bardzo ważne, trochę żeśmy się nie zrozumieli, ja chroniłem krzyże w przestrzeni publicznej. Wróćmy do zakupów. Stąd się te wszystkie pyszne warzywa biorą. O, trochę drogo, tyle biorą, to sporo muszą z tego mieć, Wiola, zanotuj, żeby potem im opłaty podwyższyć, ale nie teraz, czerwiec przyszłego roku. Wysoki prezydent – wysokie opłaty, he-he. Bo ja jestem bardzo wysoki, ciągle to słyszę. Przepraszam, może mi pan podać ten jarmuż? Nie mógł pan niżej położyć? OK, to jeszcze zdjęcie, warzywa i owoce w torbę, ja tu od dziecka, codziennie. No co, nie widziała mnie, ślepa jakaś? Może niech czasem w górę popatrzy znad tego straganu, to wypatrzy.

Ja wysoki jestem. Bardzo wysoki. No dobra, co tam następnego mamy? A, Wiola, weź to wywal, przecież nie będę tego jadł, brzydzę się. Teraz tramwaj? OK, o tej porze jeszcze nie ma tłoku. Tylko żeby nie wyrżnąć głową przy wsiadaniu, ja jestem bardzo wysoki. O, jakoś się udało, nawet nie musiałem się schylać. Dobra, usiadłem, zrób zdjęcie. Tylko żeby nie było widać, że to dla baby w ciąży. A, książka. No trudno, może być po polsku. Jedziemy. To ten Wilanów, gdzie mnie tak kochają? Dzień dobry, tak. Głosujcie na mnie. Kocham was. Jestem bardzo wysoki. 

 



Źródło: Gazeta Polska

Krzysztof Karnkowski