- Dostarczanie broni wiąże się z niesłychanymi konsekwencjami, to może doprowadzić przy nieobliczalności Putina do dalszej eskalacji problemu - tak o przekazywaniu uzbrojenia Ukrainie mówił w 2015 roku... Rafał Trzaskowski pełniący wówczas sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. - Gdyby Trzaskowski & Tusk rządzili również w 2022, byłoby to samo. Nie wysłaliby broni, a Ukraina już by nie istniała - komentuje Paweł Jabłoński, poseł PiS.
W 2014 roku Rosja zaatakowała Ukrainę i zaanektowała Krym. Politycy ówcześnie rządzącej Polską koalicji PO-PSL bardzo strzemięźliwie wypowiadali się w kwestii przekazywania broni zaatakowanej Ukrainie. W 2015 roku pytanie o tę kwestię zadano Rafałowi Trzaskowskiemu, obecnie kandydatowi KO w wyborach prezydenckich. W tamtym czasie polityk pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
"Rozwiązania dyplomatyczne, a tam się leje krew. Sam pan to powiedział"
W tym samym wywiadzie padły również następujące słowa z ust Trzaskowskiego:
W 2024 roku, w wywiadzie dla Polsat News, Rafał Trzaskowski pytany o tę samą kwestię, wypowiadał się już w zupełnie innym tonie. Mówił m.in.:
Komentarz ws. wypowiedzi Trzaskowskiego opublikował Paweł Jabłoński, poseł PiS.
"Mocne. Gdyby Trzaskowski & Tusk rządzili również w 2022, byłoby to samo. Nie wysłaliby broni, a Ukraina już by nie istniała, ewentualnie jako marionetka Putina, jak Białoruś. A na całej naszej wschodniej granicy stałyby rosyjskie wojska, gotowe do ataku na Polskę"
Mocne. Gdyby Trzaskowski & Tusk rządzili również w 2022, byłoby to samo. Nie wysłaliby broni, a Ukraina już by nie istniała, ew. jako marionetka Putina, jak Białoruś. A na całej naszej wschodniej granicy stałyby 🇷🇺 wojska, gotowe do ataku na Polskę.
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) November 25, 2024
pic.twitter.com/hY8GMmIb4F