Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Leszczyna zostaje. Upadł wniosek nieufności wobec minister zdrowia w rządzie Tuska

Wniosek o wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny nie uzyskał większości. Polityk dalej będzie kierować resortem. Oto, jak przebiegła debata przed głosowaniem.

Izabela Leszczyna nie straci stanowiska
Izabela Leszczyna nie straci stanowiska
zrzut ekranu - iTV Sejm

Za wnioskiem o wotum nieufności wobec minister Leszczyny głosowało 208 posłów. Przeciw opowiedział się 238 parlamentarzystów. By móc odwołać minister, należało zdobyć większość - 231 głosów; zabrakło więc 23 głosów "za".

Co mówiono w debacie przed głosowaniem?

- Izabela Leszczyna ponosi pełną odpowiedzialność za pogarszającą się sytuację systemu ochrony zdrowia - mówiła poseł Prawa i Sprawiedliwości Katarzyna Sójka (PiS), uzasadniając w czwartek w Sejmie wniosek PiS o wotum nieufności dla ministry zdrowia.

Zdaniem Sójki szereg niezrozumiałych, nieracjonalnych i sprzecznych z interesem pacjenta działań minister Leszczyny doprowadził do dramatycznej sytuacji w placówkach medycznych. Posłanka PiS podkreśliła, że szpitale i poradnie od kilku miesięcy ograniczają przyjęcia, a pacjentom odwołuje się planowe zabiegi.

"Kolejki do specjalistów rosną w zatrważającym tempie. Kolejnym pacjentom odmawia się włączenia do programów lekowych" - podkreśliła Sójka. "Niech pan weźmie odpowiedzialność za winy Leszczyny" - zwróciła się do premiera Donalda Tuska.

Według posłanki PiS piastowanie stanowiska ministra zdrowia przez Izabelę Leszczynę to choroba, która toczy polski system ochrony zdrowia. "Jest zaledwie jedna, jedyna rzecz, która łączy panią minister Leszczynę z sektorem ochrony zdrowia. I jest to dżuma" - mówiła Sójka.

Swojej minister bronił premier Donald Tusk. Zaarzucił posłom PiS, że przez 8 lat swoich rządów wykorzystywali resort zdrowia, podległe mu instytucje i cały system ochrony zdrowia do "kręcenia brudnych interesów".

Szef rządu za "upiorny przypadek" uznał także fakt, że wniosek o wotum nieufności uzasadniała Katarzyna Sójka, ministra zdrowia w rządzie Mateusza Morawieckiego. Jak powiedział premier Tusk, została ona zapamiętana z powodu komentarza o umieraniu kobiet na oddziałach położniczych. Przypomniał, że powiedziała ona wówczas, że "zgony kobiet się zdarzały i zdarzać się będą".

"Trzeba mieć nadzwyczajne i czarne poczucie humoru, żeby wysłać panią minister Sójkę do krytykowania pani minister Izabeli Leszczyny, która poświęciła 11 miesięcy, żeby przywrócić prawa kobiet w kontekście ochrony zdrowia. Dzisiaj kobiety w polskich szpitalach czują się bezpieczniejsze" - przekonywał Tusk.


 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Izabela Leszczyna

am