Ileż to może szumu wywołać jeden skromny „tłit”. Ale za to jaki! Napisany nie przez byle kogo, bo samego Elona Muska, właściciela platformy „X”! Co ciekawe, była to prosta, złożona z kilku słów odpowiedź na wpis Mario Nawfala, hosta jednego z największych show na tejże platformie.
Otóż Nawfal napisał, że włoscy sędziowie zablokowali plan włoskiego rządu dotyczący deportowania do Albanii nielegalnych imigrantów. Cała rzecz wiąże się z planem, realizowanym przez rząd Giorgi Meloni, postawienia tamy zalewowi nielegalnej imigracji do Włoch. Sędziowie w Italii zaczęli wydawać wyroki uderzające w ten kierunek prowadzenia polityki imigracyjnej – nakazali bowiem imigrantów wpuszczać. I oto na wpis Nawfala zareagował Musk, pisząc: „These judges need to go” ( „ Ci sędziowie muszą odejść”).
Ta dość niewinnie wyglądająca riposta wywołała nad Tybrem prawdziwe szaleństwo. Lewicowe i liberalne media (a wraz z nimi politycy lewicy) zaczęli wyżywać się na właścicielu „Iksa”, oraz pisać o „nieuprawnionej ingerencji w wewnętrzne sprawy włoskie” etc. Od dziennika „Repubblica” (lewicowego) po polityków pokroju Matteo Renziego, aż wreszcie po samego prezydenta Sergio Mattarellę, który do słów Muska odniósł się oficjalnie. Przy czym, gdyby tak przez chwilę się zastanowić, to naprawdę mieliśmy (i mamy) do czynienia z jakimś cywilizacyjnym odjazdem, w którym dosłownie kilka słów rzuconych w internetowej dyskusji wywołuje tak silne międzynarodowe reperkusje. Owszem, napisane przez potężnego biznesmena i właściciela silnego, światowego medium. Ale też nie polityka, głowę państwa, premiera, czy prezydenta.
Z drugiej strony pokazuje to, jak bardzo Elon Musk został już przez lewicowe elity intelektualne, opiniotwórcze, wrzucony do jednego worka z Donaldem Trumpem, którego otwarcie popiera. Nagle, jakby stał się „skażony”, trędowaty, a jednocześnie prowokujący do skrajnej agresji. Bo przecież nie wolno wspierać prawicy, państwo wiecie – nie wolno i już. Lewaków za to wypada, i można, i w ogóle wszystko jest cacy. Ale jak ktoś przychylnie o takim Trumpie mówi czy pisze, to takich rzeczy się nie zapomni i nie wybaczy. Będzie się plwać, niszczyć, ośmieszać, anihilować. W imię „demokracji uśmiechniętej”.