MSZ twardo obstaje przy Bogdanie Klichu jako kierowniku polskiej placówki w Waszyngtonie. Senator Klich obejmie placówkę zgodnie z terminem. Nie ma zastrzeżeń ze strony amerykańskiej – poinformowało w czwartek ministerstwo portal Niezależna.pl. Póki co, po 4-dniowym wyjeździe do USA, polityk wrócił do kraju.
Ciekawiło nas, ile czasu Klich przebywał w USA i w jakim charakterze. Był w Stanach w trakcie wyborów wygranych przez Donalda Trumpa, którego nazwał "niezrównoważonym i nieszanującym demokracji politykiem". Tuż po wygranej kandydata Republikanów nie chciał odnieść się do swojej niefortunnej wypowiedzi. Twierdził, że jest późno i chce spać - później nie odbierał od nas telefonu.
Jak poinformował nas MSZ, senator Bogdan Klich przebywał w Stanach Zjednoczonych Ameryki 4 dni. „Była to rutynowa, studyjna wizyta, finansowana przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Celem wizyty było zapoznanie się zarówno z placówką jak i personelem” – tłumaczy ministerstwo.
Koszt wizyty studyjnej to: 5108,10 PLN wydane na bilet lotniczy oraz 295,00 USD – przysługujące diety.
Wyjaśniamy, że pan Senator B. Klich nie jest pracownikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, natomiast otrzymał od MSZ diety na podstawie rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej, w związku z zawartą umową cywilnoprawną na realizację wizyty studyjnej – informuje MSZ.
Według MSZ senator Bogdan Klich spełnia wszystkie wymagania dla objęcia stanowiska Chargé d'Affaires en Pied. Obejmuje placówkę zgodnie z terminem. Nie ma zastrzeżeń ze strony amerykańskiej – zapewnia.
Nominacji Klicha na ambasadora sprzeciwia się prezydent Andrzej Duda. Zapowiedział, że jej nie podpisze. W związku z tym będzie on pełnić jedynie funkcję kierownika ambasady w randze Chargé d'Affaires.
Klich w środę uczestniczył w otwarciu amerykańskiej bazy w Redzikowie. W jakim charakterze był zaproszony? Przyszłego kierownika placówki - "prawie ambasadora"? Jako senator? Bardziej jako były szef MON. We wpisie w mediach społecznościowych Klich chwalił się, że współuczestniczył w negocjacjach z USA nt. tarczy antyrakietowej. Nie wspomniał jednak jak rząd PO-PSL, którego był członkiem torpedował i spowalniał ten projekt, co jest opisane m.in. w książce "Zgoda" Michała Rachonia i Sławomira Cenckiewicza.