Hutnicy rozczarowani rządem Tuska. W środę protest w stolicy
23 października o godz. 11 przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów rozpocznie się manifestacja związkowców z Huty Częstochowa, którzy alarmują, że bez odpowiedzialnych i zdecydowanych decyzji obozu władzy ich zakład przestanie istnieć. – Rząd dotychczas nie zrobił nic w sprawie naszej huty – mówi „GPC” przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Huty Częstochowa Robert Gonera.
25 lipca 2024 r. Sąd Rejonowy w Częstochowie ogłosił upadłość huty Liberty Częstochowa i wyznaczył syndyka masy upadłościowej. Od tamtej pory trwają poszukiwania inwestorów zainteresowanych zakładem i z nieoficjalnych informacji wynika, że tych nie brakuje, jednak problemem są formalności.
– Została ogłoszona upadłość, która jeszcze nie jest prawomocna. Syndyk otrzymuje oferty ze strony różnych podmiotów, które są zainteresowane wykupem majątku zakładu i uruchomieniem produkcji. Jednym z takich podmiotów jest państwowy Węglokoks. Jednak do momentu uprawomocnienia się upadłości my nie mamy za co żyć. Syndyk nie ma źródeł dochodu, ale ma koszty. Proponujemy, aby rząd chociaż użyczył syndykowi oprocentowanej pożyczki w wysokości 15 mln zł, aby można było przetrwać do czasu sprzedaży zakładu
– mówi „GPC” przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Huty Częstochowa Robert Gonera.
Dodaje, że z takim postulatem przyjeżdżają do Warszawy. Jednocześnie alarmuje, że brak działań doprowadzi do całkowitego zniszczenia przedsiębiorstwa. – Zbliża się zima, która dla instalacji hutniczych jest bardzo ciężka. Jeżeli one nie zostaną utrzymane w odpowiedni sposób, nie będą płynęły prąd i woda, to może się okazać, że wiosną uruchomienie produkcji już nie będzie możliwe bez ogromnych nakładów finansowych na remonty. Działanie potrzebne jest natychmiast – powiedział związkowiec.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
