Zuchwałe napaści i kradzieże na tzw. kolec, a z nich gigantyczne łupy. Zorganizowane grupy przestępcze coraz śmielsze - informuje w piątek "Rzeczpospolita".
"Rz" na swoich łamach opisuje kulisy skoku w wykonaniu gruzińskiej szajki, która ukradła w centrum Warszawy diamenty wartości 110 tys. euro należące do belgijskiej firmy jubilerskiej.
"Sprawcy wpadli, ale łupu nie odzyskano"
"Jest to kolejna grupa przestępców pochodzenia gruzińskiego, ustalona i rozbita na terenie Warszawy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, która specjalizowała się w kradzieżach na tzw. kolec, rozbojach, napadach, gdzie łupem padały przeważnie środki pieniężne w różnych kwotach, a pokrzywdzonymi byli kurierzy lub pracownicy kantorów"