Wielotysięczne tłumy mieszkańców stolicy Wenezueli, Caracas, demonstrowały w poniedziałek od wczesnych godzin rannych przeciwko oficjalnym wynikom niedzielnych wyborów prezydenckich, według których, Nicolas Maduro, po raz trzeci z rzędu odniósł zwycięstwo. Wyniki wyborów kwestionuje też opozycja, szereg krajów Ameryki Łacińskiej i Organizacja Państw Amerykańskich (OPA).
Według komunikatu Krajowej Komisji Wyborczej, Maduro uzyskał 51,2 proc. głosów, podczas gdy kandydat opozycji dyplomata Edmundo Gonzalez Urrutia reprezentujący największy blok przeciwników reżimu Maduro 44,2 procent.
Setki demonstrantów, przełamując blokadę policyjną, wjechały na motocyklach do dzielnicy rządowej Caracas gdzie znajduje się pałac prezydencki skandując pod adresem Maduro i jego rządu: "Upadnie, upadnie, musi upaść!".
Takie same okrzyki, na przemian ze skandowanym zbiorowo przez tłumy młodzieży hasłem "Wolność, wolność!", rozlegały się w Petare, rozległej stołecznej dzielnicy najuboższych mieszkańcow Caracas.
Protesty uliczne przeciwko "kolejnemu oszustwu wyborczemu rządu Nicolasa Maduro" trwały przez cały poniedziałek rownież w wielu innych dzielnicach stolicy Wenezueli.
#URGENTE
— Joankelin Sánchez. (@joankelincuba) July 30, 2024
La ciudadanía toma Caracas.
Caracas ha sido tomada por la ciudadanía.
Hoy, todos luchan por la Libertad en VZLA.
Esto es Imparable. pic.twitter.com/OrXYXxyjJk
Policja całkowicie zablokowała wstęp do najzamożniejszej, elitarnej stołecznej dzielnicy Las Mercedes. Gdy policjanci użyli gazu łzawiącego, poleciał w ich stronę grad kamieni.
Podczas gdy rząd ogłosił w oficjalnym komunikacie trzecie z rzędu zwycięstwo wyborcze Nicolasa Maduro, wenezuelska Prokuratura Generalna zapowiedziała wszczęcie dochodzenia w sprawie rzekomego "opozycyjnego planu sfałszowania wyborów ".
Tymczasem Maria Corina Machado, przywódczyni wenezuelskiej opozycji demokratycznej, której sondaże przedwyborcze gwarantowały zwycięstwo i której reżim Maduro uniemożliwił start w wyborach, ogłosiła w poniedzialek, że według uzyskanych przez opozycję wiarygodnich danych, przeciwnicy Maduro uzyskali w wyborach poparcie 73,2 procent głosujących.
Urgente Venezuela 🇻🇪
— Luis Aníbal Rincón Arguello. ® 🇨🇴 (@Rincon001A) July 30, 2024
Está misma noche podría caer Nicolás Maduro
La población Venezolana dijo basta !
Esto es Caracas en estos momentos
Hasta el final Venezolanos #VenezuelaLibre pic.twitter.com/lc9u66xZ6s
Grupos armados en Caracas y Venezuela salen esta noche a enfrentarse a los colectivos asesinos de Nicolás Maduro y a los esbirros de la Guardia Nacional leales al tirano genocida Maduro. Esta foto se ha hecho viral en toda Venezuela 🇻🇪 ¡La gente grita Venezuela libre de Maduro! pic.twitter.com/42PcDOAVZM
— Eduardo Menoni (@eduardomenoni) July 30, 2024
Do Stanów Zjednoczonych, Chile, Kolumbii i Brazylii - pierwszych krajów, które wyraziły wątpliwości co do sposobu przeprowadzenia wyborow - przyłączyła się Unia Europejska.
O zagwarantowanie "całkowitej przejrzystości" wyborów i umożliwienie obywatelom "pokojowego wyrażenia swej woli" apelował do władz Wenezueli sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Tymczasem rząd Maduro uczynił wszystko aby całkowicie uniemożliwić obecność zagranicznych obserwatorów. Jednym z nich był eksprezydent Argentyny, Alberto Fernandez.
Prokurator generalny Wenezueli William Saab w oświadczeniu wygłoszonym nazajutrz poo wyborach prezydenckich zakomunikował, że otwarte zostaje dochodzenie w sprawie rzekomego dywersyjnego planu przygotowanego przez wenezuelska opozycję w celu sfałszowania wyników głosowania.
Prokurator Saab oświadczył na konferencji prasowej, że w dniu wyborów dokonano na Wenezuelę "ataku z Północnej Macedonii" (!), którego celem miało być sfałszowanie wyników głosowania w piętnastu tysiącach miejscowości".
🟥APOTEÓSICO!!!!!! MADURO ya huyó de CARACAS. LOS chavistas cobardes y la falsa OPOSICIÓN no pueden parar a un PUEBLO QUE GRITA LIBERTAD!!!! A destruir todo los que HUELA A CHAVISMO. A LAS CALLES PATRIOTAS!!! 🇻🇪🔥🇻🇪 pic.twitter.com/kLvGwHuGua
— Reacción Nacional (@RNacional_News) July 30, 2024
🚨 Caracas en este momento: pic.twitter.com/KzXahI8AvD
— Emmanuel Rincón (@EmmaRincon) July 30, 2024
"Chcieli sfałszować protokoły dotyczące głosowania" - oświadczył prokurator generalny, dodając, że "odpowiedzialność za ten plan ponosi przywódczyni opozycji Maria Corina Machado oraz paru innych opozycjonistów, członków opozycyjnej partii Wola Ludu przebywających na emigracji".
Według wenezuelskiej opozycji demokratycznej, jej kandydat w niedzielnych wyborach prezydenckich Edmundo Gonzalez Urrutia uzyskał 6,2 miliona głosów, czyli zdecydowaną większość, co potwierdza cała dokumentacja z przebiegu głosowania. Mimo to Krajowa Rada Wyborcza ogłosiła zwycięzcą Nicolasa Maduro, na którego - według niej - głosowało 51,2 procent wyborców.
Opozycja zapewniła w poniedziałek, że jest w posiadaniu 73,2 proc. protokołów komisji wyborczych, które dokumentują, iż opozycjonista Edmundo Gonzalez Urrutia uzyskał głosy 6,2 miliona wyborców, podczas gdy Maduro 2,7 miliona.
"Tak więc po przeliczeniu pozostałych głosów oddanych w każdej z 30 tysięcy komisji wyborczych, nawet gdyby 100 procent stanowiły głosy poparcia dla urzędującego prezydenta, nie wystarczyłoby ich aby mógł on odnieść zwycięstwo" -stwierdziła przywódczyni wenezuelskiej opozycjnej partii Vente Venezuela (Naprzód Wenezuelo) Maria Corina Machado.
Ogłoszony w poniedziałek komunikat rządowej Komisji Wyborczej podał, że prezydent Maduro uzyskał 51 proc. głosów i wygrał wybory.