Gen. Jarosława Gromadzińskiego, byłego szefa Eurokorpusu, oraz byłego ambasadora przy NATO Tomasza Szatkowskiego zaatakowano bezpardonowo, insynuując współpracę z obcym wywiadem. Ambasadora w Waszyngtonie Marka Magierowskiego odwołano, nie podawszy oficjalnych przyczyn. Śmiem twierdzić, że gdyby, zwłaszcza w sprawie Szatkowskiego i Gromadzińskiego, chodzić miało o współpracę z wywiadem państwa wrogiego, sprawę nagłośniono by jeszcze bardziej i osadzono ich w areszcie. Zarzuty sprowadzają się do niedyskrecji w relacjach z sojusznikami. Którymi sojusznikami – nietrudno się domyślić. Tusk poważne relacje z USA ceduje na Niemcy i Brukselę, Bogdan Klich poważnym dyplomatą bowiem nie jest. Tusk boi się też, że jeśli ludzie sympatyzujący z opozycją będą mieli kanały komunikacji z Waszyngtonem, to mogą skarżyć się na polskie „przywracanie demokracji”. Ewentualna administracja Trumpa może zaś być na takie sygnały wyczulona.