Do tragicznego wypadku doszło na peronie stacji w Sydney. Wózek z dwiema bliźniaczkami stoczył się z peronu wprost pod koła nadjeżdżającego pociągu. Na ratunek dzieciom ruszył ojciec. Udało mu się uratować jedna z córek, niestety, on sam, jak i druga z dziewczynek zginęły. Australia jest wstrząśnięta wypadkiem.
40-latek przeprowadził się wraz z żoną i bliźniaczkami z Indii do Australii w październiku 2023 r. Mężczyzna pracował w firmie informatycznej w Sydney.
Feralnego dnia w drodze na dworzec mężczyzna pchał wózek z córkami, a jego żona ciągnęła torbę na kółkach. Wszyscy wsiedli do windy wiozącej bezpośrednio na peron. Wystarczyła chwila nieuwagi, tuż po wyjściu z windy wózek stoczył się z peronu wprost pod koła nadjeżdżającego pociągu.
Nadinspektor Paul Dunston z komendy policji w St George mówił, że istnieje podejrzenie, że wózek mógł zostać popchnięty na tory przez gwałtowny podmuch wiatru
Wygląda na to, że zjechali windą na peron i na bardzo krótko puścili wózek, a prawdopodobnie podmuch wiatru spowodował, że wózek zaczął się toczyć w kierunku torów kolejowych” .
Świadkowie twierdzą, że słyszeli, jak matka bliźniaków krzyczała z peronu „ratuj moje dzieci” na kilka sekund przed uderzeniem.