Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Sezon opadania masek

Zdzieranie masek jest procesem nie tyle bolesnym, ile wstydliwym. Trzeba w końcu pokazać twarz, której się nie ma.

Jako małolat napisałem fraszkę: „Kiedy w kuluarach cichną już oklaski, opadają twarze, pozostają maski”. Życie to potwierdziło. Twarze zużywają się szybciej. Co pozostało z dawnego Hołowni, który w masce marszałka brylował w sejmie, śmiesząc i tumaniąc? Elektorat poniewczasie zorientował się, że to żadna Trzecia Droga, tylko rondo. A jego partner – dwojga nazwisk Władeczek – to generalissimus bez armii. Cóż, kiedy jagnię udaje tygrysa, zwykle źle się to kończy dla jagnięcia. A co do masek: ile ich się zdarło i starło przez ostatnie pół roku? Ludzie Tuska w maskach czy bez są przeważnie produktem jednorazowego użytku. Bo po co taki produkt wtórny jak Bartek Sienkiewicz w Brukseli, skoro jedyne co ma – nazwisko, unieważniła mu ministra Nowacka? Budki nie spali, a chodzić nawalony po sali każdy eurodeputowany potrafi. A jaki będzie tam pożytek z Kierwińskiego czy Szczerby, którzy w pędzie porzucili swoje komisje? A jaką maskę założy sam lider? Popatrzy, dokąd wiatry wieją, i się określi, czy jest lewakiem, konserwatystą czy liberałem? W ogóle zdzieranie masek jest procesem nie tyle bolesnym, ile wstydliwym. Trzeba w końcu pokazać twarz, której się nie ma. Większość dokonuje takich wolt raz, góra dwa razy. Ale rekordziści, unikając zdejmowania masek starszych, nakładają wciąż nowe, prawie zawsze dokonując zwrotu o 180 stopni. Najwyraźniej widać to u nawróconych na poprawność polityczną publicystów. Cezary Michalski – „nadzieja prawicy”, dziś „beznadzieja lewicy”, Terlikowski – ongiś bardziej katolicki niż sam papież, dziś bardziej antykościelny niż Obirek czy inny sok z buraka. Pozostaje pytanie do szanownych renegatów: wasz wybór – wasza sprawa, ale zdradźcie mi jedno: czy zapiekłość, z jaką atakujecie własne dawne ideały, wynika stąd, że chcecie, czy że tak wam każą ci, w których łaski daremnie próbujecie się wkupić?

 



Źródło: Gazeta Polska

Marcin Wolski