W wydanym we wtorek oświadczeniu Rada Konsultacyjna Centrum Monitoringu Wolności Pracy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskiej sprzeciwia się dyskryminacji i wykluczaniu z obiegu gospodarczego polskich, prywatnych, niezależnych mediów ze względu na poglądy i postawę ideową przez niektóre lewicowo – liberalne środowiska medialne i polityczne poprzez zastraszanie ich reklamodawców. - Jeśli inne podmioty na rynku będą atakować tych, którzy chcą się reklamować w danym medium, to jest to niedopuszczalne i przeczy wolnorynkowym zasadom, wręcz jest niedozwoloną konkurencją - mówi w rozmowie z niezalezna.pl przewodnicząca CMWP SDP, dr Jolanta Hajdasz.
"Rada Konsultacyjna CMWP SDP protestuje przeciwko dyskryminacji i wykluczaniu z obiegu gospodarczego polskich, prywatnych, niezależnych mediów ze względu na poglądy i postawę ideową przez niektóre lewicowo – liberalne środowiska medialne i polityczne poprzez zastraszanie ich reklamodawców. Narusza to zasadę wolnej konkurencji, czyli podstawową zasadę, na której opiera się każde demokratyczne państwo"
Rada ostrzegał, że "takie wywieranie presji jest przejawem nieuczciwej walki rynkowej i może prowadzić do upadłości gospodarczej tych podmiotów", co może w konsekwencji spowodować ograniczenia wolności słowa, dostępu do informacji, a także likwidacji pluralizmu i realnej dyskryminacji obywateli.
Pod oświadczeniem podpisali się Jolanta Hajdasz jako przewodnicząca Rady Konsultacyjnej CMWP SDP; Michał Karnowski; Janusz Kawecki; Paweł Lisicki; Tomasz Sakiewicz; Krzysztof Skowroński; Leszek Sosnowski; Wojciech Surmacz.
- Zjawisko to jest wyjątkowo kontrowersyjne, dlatego Rada postanowiła zabrać głos - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl dr Jolanta Hajdasz.
Przyznała, że trudno jednoznacznie określić skalę zjawiska - część podmiotów nie chce nagłaśniać problemu, a część uważa, że jest w stanie rozwiązać go we własnym zakresie.
- Mamy jaskrawy przykład Telewizji Republika. Media liberalno-lewicowe czy niektóre środowiska polityczne prowadzą wręcz nagonkę na reklamodawców za to, że ośmielają się reklamować w TV Republika. Stacja ma za sobą rynkowy sukces - wzrost zasięgów w internecie, wzrost oglądalności, rozpoznawalności marki - i z punktu widzenia wolnego rynku to cechy, które przyciągają raczej niż odpychają reklamodawców. Jeśli inne podmioty na rynku będą atakować tych, którzy chcą się reklamować w danym medium, to jest to niedopuszczalne i przeczy wolnorynkowym zasadom, wręcz jest niedozwoloną konkurencją
Dr Hajdasz wskazała, że zjawisko jest dostrzegalne jest nie tylko na przykładzie Telewizji Republika, i, jej zdaniem, jest w tej sytuacji przestrzeń do działań na drodze prawnej, m.in. przed Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Trzeba się temu przeciwstawić. Jest tu także pole do działania dla Rzecznika Praw Obywatelskich. Powinien sprawdzić, czy nie jest to działanie przeciwko zasadom wolnego rynku i w konsekwencji - przeciwko zasadom wolnego państwa, gdzie swobodny obrót gospodarczy jest podstawą ustroju. Oczywiście, nikt nie chce nikogo zmuszać do reklamowania - to wolna wola reklamodawców, ale niedopuszczalna jest sytuacja, gdy ktoś jest piętnowany za reklamowanie. Nawet w "Sueddeutsche Zeitung" ukazała się publikacja, dlaczego niemiecka sieć handlowa reklamuje się w TV Republika - dodała.