W ostatnich tygodniach co chwila słyszałem, że „prawo jest takie, jak my je rozumiemy”, czyli akurat takie, jak chcą rządzący mający w rękawie asa w postaci służb specjalnych. Natomiast żeby rozwiązać parlament, nie wystarczy Tuskowi 248 głosów w koalicji. Konstytucja jasno wskazuje: uchwała w Sejmie musi liczyć 2/3 posłów spośród 460, czyli 307. A takiej większości bez PiS się nie uzyska. Chyba że ustawę zasadniczą traktuje się jak brudną ścierkę do podłogi. Przyspieszone wybory w obliczu kolejnych wiosną – samorządowych i europarlamentarnych – nikomu tak naprawdę nie są na rękę. I lepiej, by się jednak w tym roku nie odbyły. Byłyby gwarantem emocji podniesionych do granic możliwości.