Zgodnie z przewidywaniami pułkownik Bartłomiej Sienkiewicz nie uznał decyzji referendarza sądowego ws. wpisu likwidatorów w mediach publicznych do KRS. Sądy jednoznacznie uznały likwidację zarówno Polskiego Radia, PAP, jak i Telewizji Polskiej za nielegalną.
W swojej argumentacji Sienkiewicz powołuje się m.in. na to, że wcześniej sądy uznały za legalne rozpoczęcie procedury likwidacyjnej ośrodków regionalnych. Fakt, że te działają według zupełnie innych aktów prawnych niż nadawcy ogólnopolscy, człowiek służb wysłany na odcinek kultury ignoruje, bo dobrze wie, że jego wyborcy nie oczekują od niego żadnych racjonalnych tłumaczeń. Innymi, nawet jeśli nie są wcale sympatykami opozycji, zwyczajnie się nie przejmuje. Likwidacja instytucji ogólnopolskiej – uzasadniona wcześniej klepniętym przez sądy działaniem wobec jej regionalnych oddziałów – jest takim samym absurdem, jak np. ogłoszenie końca istnienia państwa polskiego w postaci likwidacji 49 województw przez rząd Jerzego Buzka. Przesada? Oby, ale i do tego może kiedyś dojdziemy, jeśli liberałowie zachowają swoje stachanowskie tempo.