Na użytek krajowy stanowisko to zostało już lekko złagodzone, ale jestem przekonany, że deklaracje czynione w kraju nie mają w tej sprawie żadnego znaczenia.
Ważne będzie to, co zostało już zanotowane na europejskich salonach: Polska odchodzi od polityki klimatycznej PiS i staje się prymusem zielonej rewolucji. Zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. oznacza de facto likwidację polskiego rolnictwa, przemysłu i energetyki. Błędem PiS było to, że ostro stawiając sprawy w swej retoryce, w praktyce szukało kompromisu z Unią. Miejmy nadzieję, że nowa ekipa również nie będzie w pełni konsekwentna. Inaczej szybko okaże się, że w cieniu warcholstwa ministrów Adama Bodnara i Bartłomieja Sienkiewicza podpisano wyrok na całe branże, a w efekcie na wszystkich, których nie będzie na koszty zielonego lizusostwa unijnych elit stać.