Próbowali wysadzić górniczym dynamitem bankomat z prawie 800 tys. zł. Dwaj włamywacze spłoszeni przez ochroniarza, uciekli, lecz zostawili ślady. Wpadli w ręce policji. Usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu – poinformowała Prokuratura Krajowa. Śledczy sprawdzą też czarny rynek, na którym przestępcy zaopatrują się w materiały wybuchowe używane między innymi w kopalniach.
We Wrocławiu złodzieje próbowali wysadzić bankomat, w którym było 759 tysięcy 200 zł. Zostali jednak spłoszeni przez pracownika ochrony. Do wysadzenia urządzenia zamierzali użyć 335 gramów materiału wybuchowego oraz instalacji zapalnikowej.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce znaleźli dynamit używany w górnictwie oraz budownictwie. Zabezpieczyli również liczne przedmioty, w tym ze śladami linii papilarnych.
Przedmioty zostały poddane badaniom przez biegłych z zakresu genetyki oraz daktyloskopii. Specjaliści wyodrębnili ślady biologiczne, na podstawie których ustalili materiał DNA. Podejrzani wpadli w ręce policji. Okazało się, że na przedmiotach pozostawionych na miejscu zdarzenia było ich DNA. Ponadto w mieszkaniu jednego z nich ujawniono kolejne materiały wybuchowe.
Prokurator Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu przedstawił zatrzymanym zarzuty dotyczące usiłowania włamania do bankomatu przy użyciu materiałów wybuchowych. Grozi im za to do 10 lat więzienia.
Z uwagi m.in. na obawę matactwa oraz grożącą podejrzanym surową karę na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec podejrzanych areszt na 3 miesiące.