Cienki kij i obiecana marchewka
„Mów łagodnie i miej przy sobie gruby kij, a zajdziesz daleko” – mawiał 26. prezydent USA Theodore Roosevelt. Problem z polityką zagraniczną Unii Europejskiej jest jednak taki, że kije są bardzo cienkie, a marchewki palcem na wodzie pisane. Na przykład teraz Ursula von der Leyen chce zalać pieniędzmi Bałkany Zachodnie w nadziei na to, że zażegna to konflikt o Kosowo.
Tymczasem zarówno Aleksandar Vučić, prezydent Serbii, jak i Albin Kurti, prezydent Kosowa, nie osiągnęli na razie porozumienia co do statusu serbskich samorządów oraz uznania niepodległości republiki. Po obu stronach rośnie napięcie, zbroją się bojówki. Walki mogą wybuchnąć w każdej chwili. Prezydent USA mógłby w takiej sytuacji zagrozić stronom poważnymi konsekwencjami. Von der Leyen nie ma ani środków, ani chęci, by do takich gróźb się posuwać, jej patyk jest więc zdecydowanie za cienki. Zaś co do marchewki, to np. polski rząd był już przez nią kuszony różnymi warzywami. Ostatecznie środki z KPO mają być odblokowane dopiero, kiedy w Warszawie nielubiana ekipa straci władzę, a i to nie na pewno. Skoro tak Komisja Europejska potrafi potraktować pełnoprawnych członków Wspólnoty, to jak mają jej ufać tacy Serbowie?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
