Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Kampania wyborcza przed wybuchem Wezuwiusza

Ostatnie wykopaliska w Pompejach przyniosły wspomnienie gorących chwile kampanii wyborczej w cieniu wulkanu. Polityczne inskrypcje na ścianach, w domu przy Via de Nola, jednej z najdłuższych ulic w Pompejach – to starożytny odpowiednik dzisiejszych billboardów, plakatów, broszur i ulotek. Napisy odnoszą się do Aulusa Rustiusa Verusa, który aktywnie prowadził swą kampanię polityczną, obiecując wyborcom chleb w zamian za głosy.

Napisy wyborcze na ścianach domu w Pompejach
Napisy wyborcze na ścianach domu w Pompejach
pompeibsities.org

Według panujące ówcześnie zwyczaju, napisy takie powinny pojawiać się na fasadach domów, aby obywatele mogli wystarczajaco poznać kandydatów na dany urząd czy ich kwalifikacje. Tu jednak mamy do czynienia z inskrypcjami wewnątrz budynku. Napisy powstać mogły podczas jednej z wielu kolacji lub spotkan wyborczych w domowych pieleszach. Być może chodziło o to, by Verus kojarzył się jako gościnny mężczyzna, nie stroniący od spotkań z wyborcami. Aulus Rustius Verus aplikował na poważane stanowisko aedile czyli radnego odpowiedzialnego za nadzorowanie robót publicznych w starożytnym Rzymie. Verus piastował jak dotąd funkcję duoviri, sędziego wybieranego w parach, co dawało możliwość współpracy i udzielania wzajemnych porad, przy nadzorowaniu spraw publicznych, politycznych i administracyjnych miasta. Aulus Rustius Verus dzielił tę pracę z Giulio Polybiusem, który mieszkał we wspaniałym domu przy Alei Obfitości. Najprawdopodobniej w domu z inskrypcjami mieszkał zwolennik urzędnika lub bliski przyjaciel. Był on właścicielem piekarni wyposażonej w spory piec, niedawno odkryto tam szczątki trzech nieszczęsnych ofiar Wezuwiusza – dwóch kobiet i dziecka, którzy zginęli w wyniku zawalenia się dachu.

Obecność piekarni w miejscu spotkań politycznych sugeruje bardzo prostą praktykę ofiarowywania chleba za głosy – jak mówiła Maria Chiara Scappaticcio, profesor Uniwersytetu Federico II w Neapolu. 

Radni i piekarze byli znani ze współpracy, często przesuwając granice legalności. Aulus Rustius Verus mógł sprytnie uznać, że warto zastosować ten unikalny klucz do serca wyborcy jakim jest chleb. Inicjały „A.R.V.” wyryto nawet na kamieniu młyńskim. Być może nasz polityk bezpośrednio finansował działalność piekarni, kierując się zarówno motywacjami ekonomicznymi, jak i politycznymi.

 – opowiada Scappaticcio.

 



Źródło: niezależna.pl; pompeiisities.org

#Pompeje #wybuch Wezuwiusza #odkrycia archeologiczne #Park w Pompejach #wybory w starożytności

Magdalena Łysiak