- O ile Tusk nie ma żadnych poglądów poza tym, że ma być bardzo ważny, że ma być królem Europy, Trzaskowski jest skrajnym lewicowcem. Czy on to głęboko przeżywa - tego nie wiem. Czy to jest jego taktyka - tego też nie wiem. Ale to, co wyprawia w Warszawie, to jest skrajna lewica - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Elbląga.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Elbląga przypomniał o sytuacji z kampanii prezydenckiej w 2020 roku, gdy kandydatką KO była najpierw wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, a później wymienił ją prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. W jego ocenie "jeszcze tego rodzaju chwyty mogą być stosowane".
Lider PiS zaznaczył, że dziś Trzaskowski jest "cieniem, pomocnikiem". "Co niektórzy mówią, że on wejdzie w jego (Donalda Tuska - red.) rolę. Nie wiem, czy tak będzie, ale tak się mówi w Warszawie" - dodał.
Kaczyński ostrzegł zatem nie tylko przed Donaldem Tuskiem, ale i jego podopiecznym Rafałem Trzaskowskim.
Zdaniem lidera Zjednoczonej Prawicy zarówno Tusk, jak i Trzaskowski nie wróżą nic dobrego dla Polski. Co więcej: ten ostatni może być większym zagrożeniem niż jego szef. Dlaczego?
- Nie dajcie się nabrać: to jest dokładnie to samo, a można nawet powiedzieć, że jeszcze gorzej. O ile Tusk nie ma żadnych poglądów (może trochę liberalnych bajek, jak to można zorganizować życie społeczne bez państwa) poza tym, że ma być bardzo ważny, ma być królem Europy, ten (Trzaskowski - red.) jest skrajnym lewicowcem. Czy on to głęboko przeżywa - tego nie wiem. Czy to jest jego taktyka - tego też nie wiem. Ale to, co wyprawia w Warszawie, to jest skrajna lewica
- wskazał Jarosław Kaczyński.
- To nam też grozi - nie dajcie się na to nabrać. Z wielkiej ulewy pod rynnę - dodał, podkreślając, że "dzisiaj lewica reprezentuje coś, co jest trudne do określenia bez używania słów, które później mogą być przedmiotem postepowań sądowych i to nie chodzi o słowa wulgarne, a kwalifikację takiego rodzaju pomysłów".