Polacy poznają dziś program Platformy Obywatelskiej - potwierdził w rozmowie z red. Michałem Rachoniem rzecznik rządu Piotr Müller. Polityk PiS zaznaczył, że propozycje, które ma do zaprezentowania opozycyjne ugrupowanie, to w większości niespełnione obietnice i jego zdaniem, nijak mają się do tego, co rzeczywiście może stać się po wyborach w Polsce. Zaznaczył, że rządzące ugrupowanie, nie ma co do tego wątpliwości i wyjaśnił, dlaczego tak jest.
W czwartek wieczorem w mediach społecznościowych Prawa i Sprawiedliwości pojawiła się informacja, że partia wstrzymuje prezentacje swoich konkretów programowych, ponieważ dotarła do programu wyborczego Platformy Obywatelskiej. Ugrupowanie zapowiedziało, że w piątek, co godzinę, pokazywane będą elementy tego, co wyborcom chce przedstawić Donald Tusk. Ukazał się już spot premiera Mateusza Morawieckiego, który jednak nie pokazywał tego, co opozycyjna partia chce zaprezentować, a co już dokonała.
- To są konkrety Donalda Tuska, bo on je zrealizował, gdy był premierem, w związku z tym niech się nie wstydzi, bo to były ich sztandarowe projekty. Ale faktycznie, ten program Platformy Obywatelskiej dziś pokażemy i pokażemy, jak on wyglądał - powiedział na antenie tvp.info rzecznik rządu. Dodał, że jego część już Polacy znają, ale nie została ona zrealizowana, gdy PO rządziło.
Müller odniósł się także do zarzutów do polityków opozycji, którzy twierdzą, że referendum, które ma się dobyć w dniu wyborów, jest grą nie fair. - Faktycznie, to referendum narusza interesy tych osób, które chciały bez woli obywateli wprowadzać pewne rzeczy i to trzeba sobie uczciwie powiedzieć. Jeżeli jest pewna grupa polityczna jak widać, jak widać również zaprzyjaźniona z kanclerz Angelą Merkel, która na sztandarach stawia sobie podwyższenie wieku emerytalnego, to to referendum uderza w ich interesy. Jeżeli są grupy, które chcą prywatyzować polski majątek, to uderza w interesy tych, którzy chcą prywatyzować i wreszcie uderza też w ideę tej pseudo otwartości Europy na wszystkich, którzy chcą przyjechać na tereny Europy, bo z jednej strony my chcemy, aby mur na granicy polsko-białoruskiej nadal funkcjonował i żeby nie było przymusowej relokacji i to wszystko uderza w interesy osób które z wolą obywateli się nie liczą - skomentował rzecznik rządu.
Poseł PiS skomentował również ujawniony w serialu dokumentalnym "Reset" dokument, z którego wynika, że Donald Tusk przed wprowadzeniem wyższego wieku emerytalnego konsultował tę decyzję z kanclerz Niemiec. - Dla mnie to jest szokujące, bo pamiętajmy o tym, że Donald Tusk - ten plan, dotyczący podwyższenia wieku emerytalnego - miał już przed swoim expose. Przecież nikt chyba nie jest taki naiwny, twierdząc, że nagle, tuż po wyborach Donalda Tuska oświeciło i stwierdził, że podwyższy wiek emerytalny. To była jego ukryta agenda, ukryty plan i ten ukryty plan ma też również dzisiaj. Dlatego ktoś wybitnie naiwny może myśleć, że to co przedstawi jutro Donald Tusk, to jest program do realizacji. Nie, to nie będzie program do realizacji, to jest program, który będzie przykrywał to, co rzeczywiście na ukrytej agendzie ma Donald Tusk. A przez kogo ten plan jest układany? No to trzeba sobie postawić te znaki zapytania - stwierdził.
Pytany o to, skąd PiS wie o tym, że istnieje "ukryta agenda" PO, stwierdził wprost - to wynika z wypowiedzi ich polityków. - Niektórzy mówią nagle z Platformy Obywatelskiej, czy z powiązanych partii z Platformą, że na przykład trzeba zlikwidować 13 i 14 emeryturę. Wtedy wychodzi Donald Tusk i mówi: "słuchajcie nie, nie, to nie ten moment, to po wyborach mieliśmy powiedzieć, ale teraz to jeszcze tego nie mówimy". Więc w ten sposób sobie ironizuje. Oni wiedzą, co chcą zrobić. Natomiast nie mogą o tym powiedzieć i uczciwie o tym też część tych polityków mówi, to co chcą rzeczywiście zrobić. Nitras czy inni powtarzają, że no pewne rzeczy czasami trzeba ukrywać, albo po prostu ordynarnie kłamać. To jest oficjalna polityka komunikacyjna Platformy Obywatelskiej - powiedział Müller.
Rzecznik rządu dodał, że Donald Tusk już rządził w Polsce i "chyba wszyscy nie chcemy, żeby te czasy powróciły".