Na pół roku przed podwyższeniem wieku emerytalnego przez rząd PO-PSL, ówczesny premier Donald Tusk rozmawiał o tym... z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Dokument potwierdzający taką rozmowę ujawnił w programie #Jedziemy Michał Rachoń. Tusk przyznawał wówczas, że założenia Merkel dotyczące m.in. wieku emerytalnego "brzmią interesująco".
Do tej pory kulisy podwyższenia wieku emerytalnego za czasów PO-PSL znane były jedynie w "taśmach prawdy". Po latach redaktor Michał Rachoń w programie #Jedziemy ujawnił jednak dokument, który rzuca nowe światło na całą sprawę.
Okazuje się, że 10 marca 2011 roku, czyli przed pamiętną reformą, która nakazywała Polakom pracę do 67. roku życia, Tusk rozmawiał telefonicznie o tym projekcie z... Angelą Merkel.
📌Donald Tusk rozmawiał telefonicznie z Angelą Merkel o „powiązaniu wieku emerytalnego z sytuacją demograficzną” na pół roku przed ogłoszeniem decyzji o podwyższeniu wieku emerytalnego w Polsce (ogłosił ten plan w październiku 2011 w expose).
— michal.rachon (@michalrachon) September 4, 2023
📌Premier Tusk stwierdził, że… pic.twitter.com/RxLjVtNCqI
"W ocenie Kanclerz Angeli Merkel Pakt powinien polegać na dobrowolnych zobowiązaniach państw uczestniczących, co przyczyni się do wzmocnienia konkurencyjności Europy w wymiarze globalnym (jako przykład wymieniła powiązanie wieku emerytalnego danego państwa z jego sytuacją demograficzną)" - czytamy w notatce z tej rozmowy. Merkel i Tusk rozmawiali m.in. o tzw. pakcie dla konkurencyjności.
Tusk miał wówczas ocenić, że założenia przedstawione przez Merkel "brzmią interesująco, zwłaszcza, że Polska nie będzie miała trudności ze względu na obecną sytuację gospodarczą, by kryteria spełniać". Jako przykład wskazał... wypracowanie wspólnej koncepcji polityki emerytalnej. W październiku 2011 r., pół roku po rozmowie z Merkel, w którym padały sformułowania o wieku emerytalnym, przedstawiono projekt... jego podwyższenia.
Michał Rachoń, który w programie #Jedziemy ujawnił dowody na rozmowę Tuska i Merkel, podkreślił, że "warto zastanowić się nad treścią tego dokumentu.
Jest bowiem dowodem na to, że międzynarodowe uwarunkowania, nadzieję na karierę, jaką Donald Tusk, z poparciem Angeli Merkel niewątpliwie zrobił, oznaczała również gotowość do płacenia ceny. Nie tylko w postaci prowadzenia przez Polskę polityki zagranicznej, jakiej Niemcy sobie życzą, ale również gotowości do podejmowania przez Donalda Tuska decyzji niekorzystnych dla Polaków, w wyniku których Polacy mieli pracować dużo dłużej za niskie stawki, tylko dlatego, że życzyła sobie tego kanclerz Niemiec, od której zależało, czy w przyszłości Donald Tusk będzie mógł zakładać marynarkę Junckerowi, jeżeli ten poczuje się odrobinę gorzej