Jarosław Kaczyński przerwał swoje przemówienie w Chełmie, gdy zobaczył, co dzieje się niedaleko sceny. Dla jednej ze starszych pań zabrakło krzesła, ale prezes PiS postanowił interweniować. "Powinna pani usiąść, nie ma tu czegoś?" - powiedział i po chwili miejsce siedzące dla starszej pani się znalazło.
"Z miłości do Polski" - pod takim hasłem odbywał się w Chełmie piknik rodzinny z udziałem wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS mówił o bezpieczeństwie czy suwerenności, a także o zbliżających się wyborach parlamentarnych.
W pewnym momencie zapanowała konsternacja. Wicepremier przerwał bowiem swoje przemówienie. Zauważył bowiem kogoś w jednym z pierwszych rzędów.
Ja przerwę na chwilę, bo patrzę tutaj na starszą panią, chociaż nie będę pani tu liczył lat. Nie o panią chodzi, tylko o panią, która stoi, może coś można by było dla niej znaleźć
Kiedy kobieta coś mu odpowiedziała, Kaczyński odparł: - A ja dziękuję, ale powinna pani usiąść, nie ma tu czegoś? Poproszę tu młodych kolegów.
Po chwili sprawa była załatwiona! "Już, już działają, za chwilę będzie pani miała (na czym usiąść) - podsumował prezes PiS.