Gdybyście chcieli, będąc rodziną w Pułtusku, wyjechać do tej wymarzonej Krynicy, do tego wymarzonego dwutygodniowego urlopu, musielibyście wydać prawie całe życiowe oszczędności - mówił na konwencji Nowoczesnej szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Polityk zwracając uwagę na miejscowość, odniósł się do sobotniego spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z mieszkańcami mazowieckiej miejscowości. Na kosztach wyjazdów, Donald Tusk zna się jak mało kto. Przypomniał o tym europoseł PiS, który wrócił wspomnieniami do 2008 roku - to wtedy ówczesny premier odbył "podróż życia", która kosztowała Polaków 1,6 mln zł.
Szef Platformy Obywatelskiej wziął w sobotę udział w konwencji partii Nowoczesna. Podczas swojego przemówienia odniósł się do sobotniego spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Domu Polonii w Pułtusku. Polityk opozycji zaczął ubolewać nad losem "zwykłej rodziny" ze wspomnianego miasta, która według niego ma nie lada problem z wakacyjnym wyjazdem.
"Dzisiaj być może jakaś rodzina z Pułtuska wyrusza na wymarzony urlop. Wiemy ze statystyk, one są tak samo smutne w Pułtusku, jak i w każdym innym polskim mieście, czy polskiej wsi. Mniej niż połowa rodzi zdecyduje się z powodów finansowych na jakąkolwiek formę wyjazdowych wakacji"
Gdybyście chcieli z Pułtuska, będąc rodziną w Pułtusku, wyjechać do tej wymarzonej Krynicy, do tego wymarzonego dwutygodniowego urlopu, musielibyście wydać prawie całe życiowe oszczędności
We wpisie na Twitterze Jaki wskazał m.in. że nawet jeśli cena wyjazdu czteroosobowej rodziny nad morze kosztuje około 7 tys. zł, to i tak jest to mniej, niż dwie pary butów, w których chodzi szef PO. Odniósł się tym do informacji Super Expressu, który ujawnił, że obuwie szefa Platformy kosztuje.. niemal 4 tys. zł!
Wypunktował też koszty miesięcznego - według Tuska - wyjazdu takiej rodziny na wakacje. Zauważył, ze 30 tys. zł, to i tak mniej, niż przejmujący się nagle losem zwykłych rodzin polityk zarabiał na stanowisku szefa Rady Europejskiej. "Wyjazd na miesiąc 30 tys", mniej niż miesięczna pensja Tuska w niemieckiej robocie" - napisał Jaki.
Europoseł zwrócił również uwagę na słowa szefa PO, w których stwierdził, że "rodzina może mieć problem z wakacjami w Krynicy". "Nie to co bliski ludziom Tusk z wakacjami w Peru za publiczne pieniądze" - skomentował. Odniósł się tym do wyjazdu byłego premiera z 2008 roku. Była to sześciodniowa wyprawa za pieniądze podatników, która kosztowała 1,6 mln zł.
Podczas tej podróży z małżonką - która od dawna była zafascynowana kulturą inkaską - Tusk odwiedził najsłynniejsze miasto Inków, degustował wina w najsłynniejszej winnicy Chile Concha y Toro, wstąpił do Muzeum Enrique Poli i jak sam przyznał, była to jego "podróż życia".
Za jego czasów ci, co już siedzą na emeryturze, dalej by pracowali. Na emerytury zabrał środki z OFE, bo w budżecie nie było na nic. Dziś zwykli ludzie mają pełne wsparcie, wkrótce już 800 plus. Inflacja to wina głównie wojny i cen energii, za którą odpowiedzialność ponosi on z Niemcami, bo uzależnili Europę od rosyjskiego gazu. A prezes Jarosław Kaczyński nie będzie dziś z działaczami partyjnymi jak Donald Tusk, tylko zwykłymi ludźmi, bo oni są najważniejsi
PDT: „Wakacje 4 os. rodziny=7 tys zł” czyli mniej niż 2 pary butów Tuska.
— Patryk Jaki - MEP (@PatrykJaki) July 8, 2023
PDT: „Wyjazd na miesiąc 30 tys” mniej niż miesięczna pensja Tuska w niemieckiej robocie.
PDT: „Rodzina może mieć problem z wakacjami w Krynicy” - Nie to co bliski ludziom Tusk z wakacjami w Peru za… https://t.co/Pc1l9jymEe